Od dwunastu tygodni oszczędzam. W szklanym słoiku, który udaje skarbonkę zebrałam już imponującą kwotę 558 złotych. Ostatnio trochę ograniczyłam zdawanie relacji z postępów na tym polu, bo byliśmy w dość długiej podróży, ale samo odkładanie pieniędzy szło mniej więcej zgodnie z harmonogramem. Kwotę, którą powinnam zgromadzić podczas nieobecności podzieliłam na dwie części. Pierwszą dodałam jeszcze przed wyjazdem, a drugą wysupłałam już po powrocie.
Dzisiaj dołożyłam 41 złotych i mam wrażenie, że teraz będzie już z górki. Może to tylko chwilowe złudzenie, bo przecież przede mną aż 40 tygodni oszczędzania, w czasie których jeszcze wiele może się zdarzyć. Jednak kolejne kwoty do wpłat będą już wyraźnie niższe. Jak wspomnę ten pierwszy miesiąc, czyli 50 złotych tydzień w tydzień... Teraz, myśląc o kwietniu czy maju, czuję sporą ulgę. Jestem spokojna i myślę, że dam radę, bo najgorsze za mną. A jak u Was? Odkładacie tyle ile planowałyście? Więcej? Mniej? Jesteście zadowolone z wyników?
Jeśli masz ochotę odkładać co tydzień niewielkie kwoty, tak żeby po roku, czyli 52 tygodnie później mieć do dyspozycji ponad 1300 złotych, to dzisiaj jest świetny moment żeby zacząć. Reguły są proste.
Jedyna decyzja jaką musisz podjąć, to taka, czy chcesz zacząć od odkładania najpierw większych czy mniejszych kwot. Wszystko zależy od tego jaką masz aktualnie sytuację. Jeśli nie jest źle, to idź na całość i odłóż w pierwszym tygodniu 52 złote, a potem tak jak pokazuje ta tabelka: link. Natomiast jeżeli jest raczej nieciekawie, ale przypuszczasz, że za 6 miesięcy będzie lepiej, to teraz wrzuć do skarbonki tylko 1 złoty i systematycznie zwiększaj wpłaty według tego planu: link.
Ja zaczęłam w styczniu, ale dla Ciebie pierwszy tydzień może być w dowolnym tygodniu roku. Nigdy nie jest za późno, żeby oszczędzać
Z zaciekawieniem śledzę Twoje postępy, bo sama metoda słoika przez 52 tygodnie mnie interesuje. Trzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuńW oszczędzaniu najważniejsza jest systematyczność, a ta akcja świetnie do tego motywuje. Pozdrawiam!
Masz racje, zaczelam oszczedzac troche pozniej niz w styczniu, wiec robie przelewy raz w tygodniu - minimum suma z aktualnego tygodna, maximum - suma z pierwszego tygodnia stycznia, i tak staram sie wyrownac do "poziomu" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam nie za dużo ok. 200 zł, na razie małe kwoty wykreślam w kalendarzu, ale wiem, że latem nadrobię. Wrzucam też każdy znaleziony grosz, każde drobne wysypane przez męża, jednak tego nie zliczam. Będzie więcej na koniec.
OdpowiedzUsuńJak się ciesze, że wrocilas do nas ;) brakowało mi Twoich postow ;) mam nadzieję, że wyjazd się udał. A co do sloikowej skarbonki to oczywiście nadal dorzucam do środka ;) i rzeczywiście suma wyglada już imponująco ;))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna akcja, chyba niedługo się na nią zdecyduję. :) czekam na następne posty :D
OdpowiedzUsuńSuper! Im nas więcej tym lepiej.
UsuńA posty się piszą ;)
Pozdrowienia,
Anna
ja zaczełam od złotówki... a i tak już teraz całkiem sporo się uzbierało :)
OdpowiedzUsuńja zaczęłam od złotówki... a i tak całkiem spora sumka się uzbierała :)
OdpowiedzUsuń