piątek, 21 września 2012

Dlaczego musiałam się zorganizować?

Jesteśmy przeciętną rodziną z dwójką dzieci: jedno w szkole podstawowej, drugie właśnie zaczyna przedszkole. Mieszkamy w centrum dużego miasta. W naszym codziennym życiu jest kilka obszarów krytycznych. Jeśli w którymś z nich, coś pójdzie nie tak, to odbije się to w negatywny sposób na innych naszych sprawach.



Codzienna logistyka i organizacja

Oboje z mężem jesteśmy bardzo zajęci. Jego praca wiąże się z częstymi wyjazdami. Starszy syn ma dużo zajęć pozaszkolnych. Młodszy w ciągu dwóch lat też prawdopodobnie zacznie uprawiać regularnie jakiś sport, więc i jego trzeba będzie na te zajęcia dostarczyć, przygotować. Codzienna logistyka to jedno z naszych największych wyzwań. Dbanie abyśmy wszyscy pojawili się we właściwym miejscu, o właściwym czasie i do tego właściwie wyposażeni bywa bardzo wyczerpujące.
Odpowiednie zorganizowanie się uwolniło mnie od zapominania o: zabraniu telefonu komórkowego, zapłaceniu na czas wszystkich rachunków,  złożeniu życzeń imieninowych czy kupieniu odpowiedniego prezentu (zamiast panicznego biegu do centrum handlowego tuż przed zamknięciem).


Jedzenie

Ja i chłopcy mamy różne alergie pokarmowe. Łącznie nie możemy jeść: mleka krowiego, pszenicy, jabłek, kurczaków, wieprzowiny, ani niczego co zawiera te składniki. Nie możemy, w sytuacji podbramkowej, podeprzeć się pierogami ze sklepu czy pizzą. Wyjście do restauracji też zwykle zaczyna się i kończy na pytaniu: "A będziemy mogli tam cokolwiek zjeść?". Odstępstwa od diety mają przykre konsekwencje. Nie stać nas (nie mówię tylko o aspekcie finansowym) na spontan w tym zakresie. Żywienie takiej rodziny, zwłaszcza w Polsce, nie jest łatwe. Tanie też nie. Żeby nie rujnować nam zdrowia ani domowego musimy wydawać ciężko zarobione pieniądze w mądry i rozsądny sposób. Wymaga to skrupulatnego planowania i żelaznej konsekwencji w realizowaniu tych planów. W ten sposób przechodzimy do kolejnego obszaru krytycznego jakim jest:

Budżet domowy

No cóż, pewnie nikogo nie zaskoczę jeśli powiem, że zasoby finansowe mamy ograniczone. Stać nas na wiele, ale potrzeby zawsze okazują się większe. Czasem mam wrażenie ze nasze rachunki rosną w tempie geometrycznym. Jednak mając jasno ustalone priorytety łatwiej jest racjonalnie podchodzić do wszystkich pokus. Nie odmawiamy sobie rzeczy ważnych, ale staramy się wydawać pieniądze w mądry sposób.

Czas dla siebie

Wszystkie czynniki które tu wymieniałam wpływają bezpośrednio na najważniejszy czyli czas jaki pędzamy ze sobą jako rodzina. Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby pod koniec tygodnia nie okazało się, że wszyscy czworo jesteśmy tylko robotami do realizowania kolejnych zadań.
Waży jest też czas jaki mam dla samej siebie.


Niestety porządek w domu czy ład finansowy są z definicji nietrwałe. Jednorazowa akcja odgruzowywania garażu, wycierania kurzu czy zostawienie karty kredytowej w domu nie zmieniają niczego. Potrzebna jest nie tylko motywacja do zmian, ale też dyscyplina. Narzucam ją sobie każdego dnia, choć nie zawsze z jednakowo dobrym skutkiem. Na efekty lenistwa nie trzeba długo czekać: nieopróżniona wieczorem zmywarka oznacza zastawiony brudnym naczyniami zlew po śniadaniu.
Jeśli raz zrezygnuję z ustalenia jadłospisu na kolejny tydzień, to w krótkim czasie szlag trafi: nasz miesięczny budżet, mój wolny czas i mój komfort psychiczny, że mam czym nakarmić dzieciaki. 


4 komentarze:

  1. dziś tu trafiłam, więc zaczynam od początku:) mam swoje sposoby organizacyjne, ale chętnie zweryfikuję je z Twoimi.

    OdpowiedzUsuń
  2. A Ja dziś tu trafiłam i może dzięki Twoim doświadczeniom dam radę odgruzować ten chaos wywołany przez chorobę.Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczynam od początku mając nadzieję na zorganizowanie mojej rodzinki (szczególnie posiłków). Dzięki za Twoją pracę dla nas :&*

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj,

    z początkiem Nowego Roku, po raz drugi zabieraj się za czytanie Twojego bloga od początku. Przeczytałam go już raz, od deski do deski. Teraz mam zamiar zrobić to kolejny raz, tym razem konsekwentnie wdrażając pomysły, bo mam silną motywację na zorganizowanie własnego domu. Twój blog był i jest nadal ogromną inspiracją, daje również siłę i wiarę w to, że małymi krokami można zdziałać cuda. Jeszcze raz dziękuję za Twoją pracę.

    Pozdrawiam serdecznie, z życzeniami Noworocznymi
    Ev

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że chcesz podzielić się ze mną swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Uprzejme, zachęcające i dodające odwagi słowa zawsze są publikowane. Z niecierpliwością czekam na Twój komentarz.