sobota, 28 grudnia 2013

52 tygodnie oszczędzania - zaczynamy nową serię

Dziewczyny, przede wszystkim dzięki serdeczne za życzenia! I te z komentarzy i z maili  bardzo mnie wzruszają i cieszą. Mam nadzieję, że Wy wszystkie miałyście piękne, rodzinne święta. Chciałabym, żeby następy rok spełnił Wasze oczekiwania i nadzieje oraz przyniósł Wam i Waszym najbliższym szczęście, zdrowie i miłość.

Wiem, że miałam podać kilka zaległych przepisów. Wybaczcie, że tak długo to trwa. Niestety przed świętami i wyjazdem się nie wyrobiłam, a tu gdzie obecnie jestem internet działa w zależności od tego jak wiatr zawieje, więc wrzucanie zdjęć zajmuje wieki. Kiedy tylko wrócimy do domu nadrobię wszystkie zaległości.

Tymczasem może przyłączycie się do całkiem sympatycznej i w dodatku pożytecznej zabawy?

Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Jeśli chodzi Wam po głowie coś związanego z systematycznością i oszczędzaniem - ale bez konkretów - to może uda mi się Was nieco zainspirować.
Zrobię w tym roku coś, co widywałam od kilku lat na różnych blogach, forach i profilach FB. Przez 52 najbliższe tygodnie  (czyli cały rok) będę systematycznie oszczędzać małe kwoty, które na koniec złożą się w piękną okrągłą sumkę. W pierwszym tygodniu, do zamykanego słoika włożę złotówkę, w drugim  dwa złote, a w piętnastym - piętnaście. Najłatwiejsze będzie pierwsze półrocze, w drugim trzeba będzie już odkładać wyższe kwoty. Ostatni tydzień będzie wymagał włożenia do słoikowej skarbonki aż pięćdziesięciu dwóch złotych. Jeśli wytrwam, to po zakończeniu eksperymentu będę miała 1378 złotych! Można je  wydać na tyle sposobów. Mogą zmienić się w opłatę za rachunek za wodę, którego nikt się nie spodziewał, w krótki wyjazd tylko dla mnie i mojego męża, albo posłużyć do zrobienia kolejnych ubraniowych zapasów dla dzieci. Możliwości są nieskończone.

czwartek, 19 grudnia 2013

Obiady i jedno śniadanie ugotowane na zapas


Niech Was nie zmyli data, ten wpis nie ma w sobie ani krzty ducha Świąt. Pisałam już, że w tym roku eksperymentujemy ze spędzeniem Bożego Narodzenia poza domem. Dzieląc ten czas między rodzinę i bliskich znajomych, wrócimy dopiero po Sylwestrze. Żeby ten powrót jakoś sobie ułatwić, postanowiłam znowu ugotować kilka obiadów na zapas i zamrozić. Dzięki temu nie będę od razu zaczynała od wielkich zakupów spożywczych, a potem siekania, mielenia, formowania, rozbijania itd tylko wyjmę z zamrażarki pakunek z czymś na co akurat będziemy mieli ochotę. Moja inwencja ograniczy się wtedy do zrobienia jakiejś surówki.




wtorek, 17 grudnia 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia odcinek 9 + planner wigilijny




I chyba ostatni, co? Przynajmniej w tym roku :)
Ubiegły tydzień był dla mnie z gatunku tych ciężkich.  Najpierw mąż miał służbowy wyjazd. Kiedy z 2+2 robi się 1+2,  obowiązki się mnożą, a czas na odpoczynek kurczy się znacząco. Potem syn B przywlókł jakieś choróbsko. W ciągu dwóch dni ból gardła i katar rozgościły się u mnie. Nim dokończyłam zdanie "Jak dobrze, że chociaż Syn B jest zdrowy", Syn B wrócił ze szkoły informując, że "koleżanka X wymiotowała dzisiaj 2 razy zupełnie bez powodu". 6 godzin później on też już wymiotował. Wszystko czego było nam trzeba to rota, czyż nie? Trochę to trwało zanim się pozbieraliśmy.


Cóż choroby dzieci zdarzaj się zawsze, nawet na ostatniej prostej przed Świętami. Dobrze że nie miałam na ten czas zaplanowanych intensywnych zakupów czy porządków.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Przed i po, czyli jak wyczyścic piekarnik domowym sposobem

W sklepach pełno jest specjalistycznych preparatów do czyszczenia piekarnika. Większość z nich znakomicie usuwa przypalony brud i tłuszcz, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że wobec ludzkiego organizmu są równie bezwzględne.
W dodatku, jak pomyślę, że jakieś niespłukane resztki mogłyby wpaść lub parować na nasze jedzenie, to robi mi się niedobrze.
Niestety samo szorowanie wodą z mydłem też nie jest doskonałe, bo wymaga wielkiego nakładu sił i zajmuje sporo czasu.
Na szczęście są jeszcze sposoby domowe. Ja znam dwa. 

środa, 4 grudnia 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia tydzień po tygodniu odcinek 8


Plan jedzeniowy robiłyśmy tu, tu i tu. Teraz jest czas na wykorzystywanie luźniejszych wieczory na ugotowanie/podszykowanie choć kilku dań. Jeśli chodzi o porządki to mój plan i schemat pokazywałam  również w tym poście, linkowanym wcześniej. Wygląda na to, że  machina świąteczna jest już w ruchu, można więc zająć się innymi drobiazgami. Jeśli jednak trochę się zagapiłaś i dopiero niedawno zorientowałaś się, że Boże Narodzenie jest tuż tuż, to na końcu tego posta mam dla Ciebie inny sposób.


W tym tygodniu Mikołaj zostawia grzecznym dzieciom jakiś drobiazg pod poduszką.... Moje dzieciaki już nie mogą się doczekać, chociaż syn B (lat 4) wyznał, że poważnie obawia się znalezienia rózgi ;) Mam w związku z tym do załatwienia jeszcze dwie czy trzy sprawy. Na liście rzeczy do zrobienie figurują jeszcze kartki z życzeniami. 

sobota, 30 listopada 2013

Spis ubrań dziecięcych - lista do pobrania - aktualizacja

Jak już wiecie, większości ubrań dla dzieci kupuję z przynajmniej rocznym wyprzedzeniem i gromadzę coś w rodzaju ubraniowych zapasów. Oszczędzam w ten sposób naprawdę dużo pieniędzy i jednocześnie unikam sytuacji, w których nagłe załamanie pogody zostawiłoby chłopców np bez ciepłych kurtek. Wiem też, że nawet, gdyby nasza sytuacja finansowa niespodziewanie całkowicie się załamała, to dla każdego z dzieci mam pełny zestaw ubrań na najbliższy rok, a nawet dłużej. Naprawdę trudno mi ocenić, która korzyść jest większa.

Niestety, kiedy zaczynałam przygodę z kupowaniem ubrań na wyrost, zdarzało mi się dublować zakupy, bo w pewnym momencie straciłam kontrolę nad tym wszystkim. Potrzebna była mi nie tylko uczciwa inwentaryzacja, ale też narzędzie podpowiadające mi w czasie zakupów, na co muszę jeszcze polować, a co już mam. 

czwartek, 28 listopada 2013

Jak rozmrażać jedzenie - kilka podstawowych wskazówek


Niedawno zebrałam w jednym miejscu podstawowe informacje o sposobach i technikach mrożenia jedzenia. Zrobiłam to trochę dla własnej wygody, tak abym pisząc o kolejnych potrawach, które można przygotować wcześniej, bo świetnie się mrożą, nie musiała za każdym razem powtarzać tych samych wyjaśnień. Kontynuując temat porozmawiajmy chwilę o rozmrażaniu i odgrzewaniu. Ugotowałaś, zamroziłaś i jak to teraz zjeść? 



wtorek, 26 listopada 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia - odcinek 7

Do Bożego Narodzenia został jeszcze miesiąc. U mnie za oknem już pada śnieg, a u Ciebie?
Jak Ci idzie z planowaniem świątecznego jedzenia? Jeżeli masz małą rodzinę i/lub nie oglądasz każdej złotówki przed wydaniem, to nie musisz się bardzo spieszyć. Jednak jeśli liczba domowników jest odwrotnie proporcjonalna do ilości pieniędzy, to lepiej nie zwlekaj dłużej. W przyszłym miesiącu będziesz miała ochotę się uściskać, za każdy kupiony teraz produkt i za każde zrobione teraz  i zamrożone na później świąteczne danie. 
W ubiegłym tygodniu Agnes pytała w komentarzu o to, jakie konkretnie świąteczne dania mrożę już teraz. Dla tych, którzy nie czytali tamtego odcinka powtarzam swoją odpowiedź również tutaj.

Jeśli to Cię nie interesuje, możesz od razu przejść do dalszej części posta, gdzie piszę o zaczynaniu porządków i szykowaniu świątecznych ubrań :)

sobota, 23 listopada 2013

Mrożenie jedzenia - kilka podstawowych wskazówek

OK. Postanowiłaś uczynić zamrażarkę swoją najlepszą przyjaciółką lub czarodziejskim kapeluszem, więc chcesz w niej mieć coś, co któregoś koszmarnego dnia pozwoli Ci nie gotować, nie zamawiać pizzy, a jednak nakarmić rodzinę. Pogimnastykowałaś się więc trochę przy wymyślaniu kolejnych dań, zakupach, a nawet gotowaniu.
I co teraz, siostro?

czwartek, 21 listopada 2013

Jak utrzymać porządek w domu - szybka rada



 Wiecie jaka jest najlepsza (albo jedna z najlepszych) rad odnośnie utrzymywania porządku, jaką słyszałam? W właśnie taka, jak na załączonym obrazku:





niedziela, 17 listopada 2013

Jak uporządkować przepisy kulinarne

Gdzie i jak trzymać przepisy? W jaki sposób je uporządkować?
U moich koleżanek sporo przepisów jest w książkach kucharskich, część ma postać zapisków na przypadkowych kartkach lub wyciętych z gazet karteluszek. Większość to jednak zakładki z linkami do przepisów znalezionych w internecie lub pliki na dysku w komputerze. Tyle różnych miejsc do przechowywania przepisów czasem oznacza, że tak naprawdę nie wiemy co mamy. Niektóre, naprawdę świetne przepisy, gdzieś się gubią i trafiamy na nie znowu przypadkowo po wielu miesiącach. Moja Mama miała na przepisy specjalny, grubaśny zeszyt, pełen zapisków odręcznych i wycinków z gazet, głównie chyba z "Kobiety i Życie". Jej brulion był tak wypchany przepisami, że przypominał wielką księgę. Mama wiedziała doskonale gdzie szukać wielu przepisów, ale często musiała też kartkować swój zeszyt strona po stronie. Jako dziecko uwielbiałam go przeglądać. Macie podobne wspomnienia?

Swoje przepisy trzymam w takim oto dużym segregatorze:

piątek, 15 listopada 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia - odcinek 6

No i zupełnie niespodziewanie mamy połowę listopada. Szybko poszło.

Zdecydowałaś już, co ugotujesz na Święta? Jeśli zebrałaś wszystkie przepisy w jednym miejscu, to zadanie na ten tydzień pójdzie Ci jak z płatka. Zarezerwuj sobie na nie któryś z wieczorów. Jeśli sama robisz większość dań to niewykluczone, że będziesz potrzebowała co najmniej dwóch takich sesji. Duży kubek dobrej herbaty, długopis, notes i do dzieła. Trzeba zrobić listę zakupów.

czwartek, 14 listopada 2013

Dewolaj (de-volaille) z kurczaka do zamrożenia

Kotlet dewolaj, to hit lat 80. Chrupka panierka i strumyk pachnącego masła, wypływający ze środka mięsa, są jednak tak pyszne, że nadal chętnie podaje się je w wielu restauracjach czy na wszelkiej maści przyjęciach rodzinnych. Przygotowanie typowego de volaille zajmuje trochę czasu, dlatego dzielę pracę na dwa etapy. Nadziane i zapanierowane mięso zamrozić i trzymać w zamrażarce do momentu gdy nabierzemy na nie ochoty. 

Przygotowanie wygląda tak:


środa, 13 listopada 2013

Łatwy gulasz wieprzowy - dobry do zamrożenia


W moim sklepie akurat była promocja na ładną łopatkę wieprzową - kupiłam więc trochę ponad 1,5 kilograma, z zamiarem ugotowania gulaszu na zapas. Gulasz wieprzowy to danie, które ma wręcz same zalety. Jest łatwy w wykonaniu, ekonomiczny, świetnie smakuje i rozgrzewa. Co najważniejsze, da się go zrobić z wyprzedzeniem, a nawet zamrozić.

piątek, 8 listopada 2013

Obiady do zamrożenia, czyli gotowanie w jeden dzień na cały tydzień 11-15.2013

W tym tygodniu potrzebna mi będzie jedna zupa - pewnie ogórkowa. Ostatnio mamy jakąś ogórkową fazę. W weekend ugotuję dwa różne drugie dania i zamrożę. W tygodniu jeszcze pewnie z raz zjemy jakiś prosty makaron. 

środa, 6 listopada 2013

Uniwersalny kalendarz / planner do wydrukowania na rok 2014


W poprzednich latach sama przygotowywałam i drukowałam kalendarz/ planner dla naszej rodziny. Odpowiadała mi jego prostota i uniwersalność. Kartka na dany miesiąc stale wisi na naszej lodówce. Notuję tam wszystkie plany, spotkania, wyjścia, wyjazdy, imprezy. Kolorami zaznaczamy kto jest zaangażowany w dane wydarzenie. Każdy z nas ma przypisany sobie kolor: ja - różowy, mąż - pomarańczowy, a dzieci - zielony i niebieski. Dzięki temu wystarczy rzut oka i już wiadomo, kto ma wolne popołudnie, a kto zawozi dziecko na trening :) Cały czas widzimy jak na dłoni, co w danym dniu, tygodniu i miesiącu robi każde z nas. To naprawdę bardzo ułatwia i usprawnia nasze codzienne życie. Ze względu na dzieci, nie możemy ograniczyć się jedynie do wspólnego kalendarza on line np Google. Potrzebujemy czegoś dostępnego dla nas wszystkich..

wtorek, 5 listopada 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia - odcinek 5

Prawdopodobnie wiesz już, gdzie i jak spędzicie Wigilię oraz dwa dni świąt. Ja w tej chwili kończę kupować prezenty i uzupełniam braki w dekoracjach świątecznych, a ciasto na piernik właśnie kruszeje. Ekstra. Teraz jest dobry moment na ustalenie co właściwie będę w tym roku gotować.

niedziela, 3 listopada 2013

4 częste błędy w organizowaniu domu i życia

Nie tak dawno pisałam o tym, co nas zniechęca do organizowania swojego życia. Chodziło głównie o brak czasu i pieniędzy oraz przytłoczenie ogromem i  perfekcjonizm. 
Teraz chciałam zatrzymać się na chwilę przy tym, co sprawia, że mimo dobrego nastawienia, nie udaje nam żyć w zorganizowany sposób.
W ciągu ostatnich 10 lat nauczyłam się, że kiedy w zakresie dbania o dom lub rodzinę, coś mi się kompletnie nie udaje, to mogą być tego 4 przyczyny. Być może u Ciebie jest też tak, że mimo dobrych chęci, nie jesteś zorganizowana, ponieważ:


środa, 30 października 2013

Zapisywanie wydatków - arkusz kalkulacyjny do pobrania za darmo

Kolejny miesiąc właśnie się kończy, zdumiewające prawda? Zanim się obejrzymy trzeba będzie przywyknąć do pisania 2014 w dacie.  Może to dobry moment, żeby  przyjrzeć się swoim miesięcznym wydatkom i być gotowym na nowy rok? Wiem, że perspektywa wydatków świątecznych i noworocznych, wsparta ewentualnymi wyjazdami na Wszystkich Świętych nie nastraja optymistycznie do oszczędzania. Ale czy którykolwiek miesiąc w roku jest normalny i nie niesie ze sobą jakiś ekstra okazji? Październik miał być u nas takim miesiącem. No i niespodziewanie trzeba było naprawić zmywarkę, kupić dla mnie okulary, a Synowie A i B usłyszeli gdzieś o prezentach z okazji imienin. Dotychczas unikaliśmy wręczania prezentów imieninowych, ograniczając się do kwiatów dla naszych Mam.  Jednak obaj chłopcy zażądali, abyśmy ich święto obchodzili ze wszelkimi szykanami. Pech chciał, że imieniny ich obu wypadają w.... październiku! To tylko mój przykład, założę się, że sama znasz kilka podobnych historii. Dlatego, jeśli jeszcze nie zabrałaś się za śledzenie wszystkich rzek, strumyków i kropelek, którymi wypływają Wasze pieniądze, to zapewniam Cię, że jest to tak samo dobry lub zły moment jak każdy inny. 
 
Jeżeli jesteś jedną z tych osób, które przynajmniej raz (lub nie jeden raz) w życiu próbowały zapisywania, ale gdzieś po drodze traciły zapał do kolejnego obowiązku, to zachęcam Cię żebyś spróbowała jeszcze raz. Zaciśnij zęby i powalcz pełne trzy miesiące. Któraś z Was pisała w komentarzach, że tyle trwa wyrobienie nowego nawyku. Może warto? W końcu nikt nie powiedział, że musisz to robić przez okrągły rok. 

poniedziałek, 28 października 2013

2 witryny internetowe, które odwiedzam codziennie


Nie chodzi mi tu o stronę bloga, ani inne strony z nim związane, jak mój facebook, pintrest, google+ czy bloglovin. Nie mam również na myśli miliarda blogów, które regularnie przeglądam, stron informacyjnych czy serwisów plotkarskich.

Chodzi mi o dwie zwykłe, choć zupełnie od siebie różne, strony. Jedn, pomaga mi się utrzymać w ryzach finansowych i wzmaga moją wolę oszczędzania, jak żadna inna. Druga,  pozwala mi się przygotować na to, co nieuniknione ;)

Zaczynamy od końca. Werble....

1. meteo.pl

sobota, 26 października 2013

Pieczeń wieprzowa z karkówki - znakomita na niedzielny obiad


Pieczeń wieprzowa z sosem, to klasyka domowej kuchni i jednocześnie wymarzony obiad do zamrożenia. Łatwo się robi, łatwo się porcjuje,  a w dodatku można mieć niemal pewność, że żaden mięsożerca nie pogardzi takim daniem. Resztki są świetne do kanapek (na zimno i ciepło) lub do zapiekanek.
Po prostu same plusy.

piątek, 25 października 2013

Kurczak cacciatore, czyli obiad myśliwego. Dobry do mrożenia na później.

Bardzo lubię to danie, bo pozwala na dużą dowolność, a co najważniejsze, znakomicie nadaje się do mrożenia. W sierpniu robiłam je ze świeżymi pomidorami i było doskonałe. Jeszcze wcześniej do sosu dorzuciłam resztkę pieczarek, z którymi nie miałam już co zrobić. Tym razem nie dodam białego wina, bo go nie mam, a nie wybieram się już do sklepu. Za to dorzucę trochę zielonej papryki, która od paru dni woła o litość w pojemniku na warzywa. Nie martwię się, że zepsuję efekt :) Wątpię, aby żona włoskiego myśliwego martwiła się o takie głupoty. Zatem, jeśli gdzieś z tyłu lodówki lub szafki, masz słoiczek oliwek, dla których trudno znaleźć Ci przeznaczenie, to śmiało możesz dorzucić je do  gotowania. Nawet podsmażone okrawki boczku pasowałby tu znakomicie.

czwartek, 24 października 2013

Gotowanie i mrożenie na zapas, czyli obiady w 1 dzień na cały tydzień od 28.10 do 1.11.2013


Gotowanie obiadów raz na tydzień, to moja nowa miłość. Uwielbiam widok szuflady w zamrażarce pełnej pysznych dań, które tylko czekają na nasza decyzję. Jednego dnia, zwykle w sobotę lub niedzielę mam z tym trochę pracy, ale potem przez pięć dni roboczych, jedynie odmrażam i odgrzewam, to na co mamy ochotę. Wracając do domu późnym popołudniem (np po treningu z Synem A), nie idę już do sklepu z myślą, że muszę kupić COŚ na obiad.
Prawda jest taka, że kiedy masz za sobą naprawdę ciężki dzień, to często nawet perspektywa "szybkiego obiadu w 30 minut" może być wyzwaniem ponad siły. Kiedy przychodzi czas posiłku, dzieci są głodne, a my zmęczeni ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę jest czekanie, aż cebula się zeszkli, a pieczarki zrumienią. Do tego trzeba pokroić/utłuc/podsmażyć mięso, a w dodatku jeszcze często wszystko mieszać. Sorry Winnetou, my po prostu chcemy jeść.

wtorek, 22 października 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia - odcinek 4


Kto by pomyślał, że mija już czwarty tydzień serii świątecznej? Wigilia za 9 tygodni. Z przygotowaniami do Bożego narodzenia nie warto czekać do ostatniej chwili. Wigilijna kolacja, prezenty, ubieranie choinki, jedzenie i pieczenie na kolejne dni, sprzątanie... Oprócz tego normalne, codzienne życie jakoś nie chce zwolnić i trzeba pamiętać o innych, stałych obowiązkach. Jeśli wszystko zostawisz na ostatni tydzień przed Gwiazdką, radosne śpiewanie kolęd może Cię z lekka przerosnąć.
Nie rób wszystkiego na ostatnią chwilę. Zacznij od przemyślenia ile możesz wydać w tym roku na prezenty i zapisz sobie co komu kupić. Tu masz gotowy formularz/ szablon listy prezentów do wypełnienia, może Cię zmotywuje?
Masz jeszcze czas, wiec go nie zmarnuj.

Ja część spraw mam już załatwioną - jestem na etapie kupowania prezentów. W ostatnim odcinku pisałam, że na ten tydzień miałam dwa cele:
  • zrobić przegląd ozdób świątecznych,
  • poruszyć z naszymi rodzinami pewien delikatny temat, czyli ustalić gdzie odbędzie się tegoroczna Wigilia. 
Oba zadania wykonane, choć przyznam, że ich rezultaty trochę mnie zaskoczyły. Inaczej to sobie wyobrażałam. W dodatku, mój plan przygotowań do Świąt ma - na nadchodzący tydzień - ma już cztery nowe punkty.

poniedziałek, 21 października 2013

Oszczędzaj pieniądze, używając mniej




Nie mogłabym się nazwać mistrzynią oszczędzania. Zdarza mi się tracić w sklepie głowę i wrzucać do koszyka niepotrzebne rzeczy
Pilnuję jednak, żebyśmy nie trwonili naszych zasobów. Dlatego pewnych rzeczy zużywam mniej. Dzięki temu mogę również mniej na nie wydawać. To kilka łatwych sposobów, kilka znanych porad, o których może już słyszałaś. Jeśli jeszcze ich nie stosujesz, to mam nadzieję, że ten post Cię zmotywuje.



czwartek, 17 października 2013

Jak często robić pranie?

Jak często powinno się prać? Lepiej codziennie czy co kilka dni? Jakie są zalety i wady częstego i rzadkiego prania?

To, jaki grafik prania sprawdzi się w Twoim domu, zależy nie tylko od ilości osób w rodzinie. O tym, jak często musicie prać, decyduje jeszcze wiele innych czynników. Dla wyboru częstotliwości prania ważna jest ilość i wiek dzieci. Jednak nie mniej istotne jest to, czy macie ubrania w zbliżonych kolorach i wykonane z podobnych tkanin. Do tego dochodzą takie "drobiazgi", jak bardzo indywidualne granice, gdzie kończy się czyste i zaczyna brudne. O kosztach energii wspominałam?

Na początek rozejrzyjmy się, jakie mamy możliwości - oto wstępna "praniologia":

poniedziałek, 14 października 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia - odcinek 3


Pamiętam, że kiedy byłam mała od różnych dorosłych słyszałam, że cieszą się, że Święta już się skończyły. W tamtym czasie brzmiało to dla mnie jak herezja. Generalnie uważałam, to za objaw kompletnego nudziarstwa i chyba nawet głupoty dorosłych.

Teraz, kiedy sama jestem czyjąś żoną i czyjąś mamą, rozumiem, co mieli na myśli. Niestety.

Dlatego z uporem maniaka, przygotowuję się do Bożego Narodzenia, gdy za oknem złota jesień. Liczę, że poświęcając kilka godzin tygodniowo, przez kilkanaście tygodni, zdołam zaplanować i przygotować większość spraw. Bardzo mi zależy, abyśmy oboje z mężem mogli cieszyć się świętami zamiast czekać na ich koniec. Chcę to zrobić dla naszych dzieciaków.
 W tym tygodniu mój plan obejmuje dwa punkty. 

niedziela, 13 października 2013

Kotlety rybne - do zamrożenia na później

To jedno z łatwiejszych do przygotowania dań, które świetnie się zamraża. 

Z tej porcji wyszło mi 14 kotletów różnej wielkości - nasz czterolatek nie je porcji jak dorosły, wiec zwykle robię dla niego mniejsze. Taka ilość, to w naszym przypadku 3 pełne obiady + dokładka. Sama sobie mam ochotę przybić piątkę.

sobota, 12 października 2013

Najlepszy gulasz wołowy

Pyszny, pożywny i bogaty w smaku gulasz - w sam raz na jesień. Zamraża się doskonale, więc można zrobić go na zapas i potem tylko odgrzewać. Dobrze jest mieć takiego asa w rękawie.

Proporcje w tym przepisie podaję na podstawie wczorajszego gotowania. Szacuję, że będą z tego 2-3 obiady dla czteroosobowej rodziny (licząc z dodatkami, takimi jak surówka i kasza). Zamroziłam wszystko w dwóch częściach, ale wczesnej  wspólnie z mężem wyjedliśmy sporo prosto z garnka, takie to było dobre.





piątek, 11 października 2013

Zapiekana wiejska/pasterska z puree z kalafiora


Pyszne danie, które ukoi każdą skołataną duszę i żołądek. Jest łatwe i pozostawia sporo miejsca na improwizację. Klasyczna wersja to jagnięcina i puree ziemniaczane. Jednak spokojnie można mieszać różne rodzaje mięsa i różne warzywa na puree.
Podaję proporcje na posiłek dla 4 osobowej rodziny. Sama robię podwójną ilość i jedno naczynie do zapiekania ląduje w zamrażalniku. 



Gotowanie i mrożenie na zapas, czyli obiady w jeden dzień na cały tydzień: 14-18.10.2013

Lubię planować. To jak układanie puzzli, kiedy na początku nic nie wiadomo, a po chwili wszystko zaczyna do siebie pasować. Lubię planować nasz jadłospis, bo lubię spokój, który mnie ogarnia na myśl, że wiem co na obiad. Nie muszę codziennie od nowa głowić się przy sklepowej ladzie, co wybrać i co z tego później zrobić.  Odpada problem, że ktoś z domowników nie ma ochoty na to co ugotowałam, bo dzięki planowaniu widzę - jak na dłoni - czy w danym okresie nie jemy zbyt często jednego rodzaju mięsa lub jednego typu dań.
Mój plan obiadów obejmuje zwykle 5 dni roboczych, bo w weekendy dojadamy resztki albo mój mąż przejmuje gotowanie.

Od pewnego czasu lubię w weekendy podszykować wszystkie dania obiadowe, które mamy w planie. Gotowe posiłki lub ich podstawowe elementy zamrażam. W tygodniu wieczorami wyjmuję odpowiednią paczkę z zamrażalnika i następnego dnia zwykle już tylko odgrzewam co trzeba, dorabiając na szybko odpowiednią surówkę czy dodatki.

Obiady na 5 dni wcale nie oznaczają, że gotuję 5 różnych obiadów. Wystarczy, że przygotuję podwójne porcje trzech różnych dań, a i tak zostanie mi w zamrażalniku sporo jedzenia na kolejny tydzień. Zwłaszcza jeśli do tego jeszcze zrobię zupę. Zwykle wgląda to tak, że 3-4 dni w tygodniu jemy jakieś II dania, a 1 lub 2 razy wystarcza zupa i resztki z poprzedniego dnia.

Moje dzieci mają obiady w szkole i przedszkolu, ale po powrocie i tak są wściekle głodne. Zależy mi żeby w domu zjadały wartościowe posiłki, bo jakość jedzenia w zbiorowym żywieniu uważam za dramatycznie niską. Dość często zdarza się, że my z mężem jemy obiad na tyle późno, że zastępuje on nam kolację.

Nasz jadłospis obiadowy na najbliższy tydzień tydzień wygląda tak:

środa, 9 października 2013

Jabłko do śniadaniówki szczerbatego dziecka

W ubiegłym roku Syn A zgubił górne i dolne jedynki niemal równocześnie. Miał spore kłopoty z jedzeniem, bo wszystko musiał gryźć bokiem. Z kotletem, kanapką czy bananem nie było większego problemu, ale już ulubione jabłka chwilowo poszły w odstawkę. Zwłaszcza jako dodatek do II śniadania do szkoły.
Jeśli bardzo chciał zabierać jabłka do szkoły, to musiałam je kroić na kawałki i maczać w wodzie z sokiem z cytryny, bo pociemniały miąższ nie wydawał się Synowi A apetyczny. Było z tym więcej roboty (pokroić zamoczyć, wysuszyć, zapakować) niż bym chciała, zwłaszcza rano. Na szczęście, pewnego dnia trafiłam na rewelacyjną podpowiedź, jak ułatwić życie nam wszystkim.

wtorek, 8 października 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia odcinek 2



Dzisiaj drugi odcinek z serii poświęconej świątecznym przygotowaniom. Poprzedni tydzień trochę mi się rozmył. Najpierw choroba Syna B, zaraz potem oczywiście rozłożył się Syn A. Nic poważnego, ale i tak wybiło mnie to z rytmu. Miałam nadzieję, że do niedzieli uda mi się zaplanować, co komu kupię pod choinkę. Jednak połowa listy nadal czeka na przebłysk mojego geniuszu albo chociaż inteligencji.
Niezrobione zadania zawsze przepisuję na kolejny dzień lub tydzień. To gwarantuje, że o nich nie zapominam. Teraz będzie tak samo. Żeby jakoś się zmobilizować, zrobiłam sobie prosty szablon listy prezentów. Gotowy do pobrania i wydrukowania formularz czeka także na Ciebie, jeśli oczywiście masz na to ochotę.


niedziela, 6 października 2013

Co Cię powstrzymuje przed zorganizowaniem się?


Zdarza się, że po przeczytanie jakiegoś artykułu, obejrzeniu programu w TV,  wizycie w Ikei  lekturze jakiegoś forum lub bloga (sic!) stwierdzasz, że też tak chcesz.

Chcesz mieć szafy, szafki i regały pełne identycznych wiklinowych koszyków lub niedbale acz doskonale zestawionych kolorystycznie pojemników.
Chcesz się zorganizować teraz, zaraz i natychmiast. Pomysł jest ekscytujący, jednak jego realizacja... Cóż, jego realizacja nigdy nie następuje.

Dlaczego?

Z własnego doświadczenia znam co najmniej cztery powody.

czwartek, 3 października 2013

Jak wykorzystać resztki owsianki?


Pisałam już, że moje dzieci chętnie jedzą owsiankę na śniadanie? W ubiegłym tygodniu owsianka była tylko w czwartek i piątek, ale w poprzednim roku szkolnym bywały tygodnie, gdy takie śniadanie zdarzało się codziennie. Jako że wszystko gotuję na oko, to często zostawało mi sporo resztek, bo zdecydowanie przesadzałam z ilością. Nie cierpię wyrzucania pieniędzy do kosza, więc po pewnym czasie doszłam do tego, że ok 8 łyżek suchych płatków, to akurat porcja na nich dwóch.  Wszystko szło świetnie. Jednak teraz, gdy po dość długiej przerwie znowu wróciliśmy do owsiankowych śniadań, okazało się, że albo łyżki  zrobiły się jakieś bardziej pojemne, albo apetyty chłopców się mniejsze. Za każdym na dnie garnka zostaje jeszcze sporo tego dobra. Płatki owsiane drogie nie są, ale i tak jakoś szkoda mi to marnować.
Gdyby były to resztki o objętości powiedzmy 2-3 łyżek, fajnie można je zutylizować w koktajlu owocowym. Ale co jeśli jest tego trochę więcej? Na szczęście jest internet, który dał mi niezłą odpowiedź na pytanie, co zrobić z resztkami owsianki.

wtorek, 1 października 2013

Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia - tydzień po tygodniu

Wiem, wiem - za wcześnie.

Dla niektórych z Was (być może wielu), to pewnie dość ekstremalne, bo wakacje dopiero co się skończyły. Przed nami jeszcze cała jesień i dopiero gdzieś pod koniec listopada będzie można śmiało przeglądać świąteczne przepisy.
Ja jednak lubię wszystko planować z dużym wyprzedzeniem, z wielu powodów. Po pierwsze przyjemność płynąca z danego wydarzenia też trwa dłużej. O kolejnych wakacjach myślę już w czasie trwania  bieżących. Z Bożym Narodzeniem mam podobnie. Cały rok szukam inspiracji związanych z wystrojem, atrakcjami dla dzieci, jedzeniem i prezentami. W dodatku naprawdę nie znoszę grudniowego latania po sklepach. Nogi mnie bolą, siatki są za ciężkie żeby je długo nosić, a wcale nie ma w nich wszystkiego co trzeba. I ciągle jeszcze tyle do zrobienia.

Lubię wybierać prezenty i dekoracje, ale niekoniecznie w tłumie ludzi. Lubię gotować, ale nie pod presją. Zamiast tego w grudniu wolę mieć więcej czasu na organizowanie dzieciom specjalnych świątecznych i zimowych atrakcji. Zależy mi, żeby mieli piękne wspomnienia.

Jeśli kogoś to nie przekonuje, to powiem jeszcze tylko, że Wigilia już za 12 tygodni ;) Oczywiście to za wcześnie na gotowanie. Świąteczne dekoracje też jeszcze niech poleżą w szafie. Jest jednak kilka spraw, z którymi można uporać się już teraz.

Do świąt, będę co tydzień zdawała Wam relację z tego, co już zrobiłam. Ktoś chce się dołączyć?

A zatem....

piątek, 27 września 2013

Obiady w jeden dzień, na cały tydzień od 30.09 do 5.10. 2013



Polubiłam gotowanie obiadów w jeden dzień na cały tydzień roboczy. To takie wygodne. Wieczorem, kiedy już na pewno wiem, jak będzie wyglądał nasz następny dzień, wyjmuję z zamrażalnika paczkę z podstawą jutrzejszego obiadu. Rozmrozi się przez noc. Następnego dnia nie trzeba robić wiele.  
Dlatego od niedawna, w sobotę lub niedzielę gotuję lub przynajmniej podszykowuję główne dania na resztę tygodnia. Od poniedziałku do piątku nie mam zbyt wiele czasu na gotowanie, a gorączkowe zamawianie pizzy nie wchodzi w grę. Chcę żebyśmy jedli zdrowo, niedrogo i smacznie, ale codzienne robienie zakupów i przygotowywanie obiadu od podstaw, zabierałoby mi zbyt wiele czasu.

W tym tygodniu będziemy jeść:

środa, 25 września 2013

Przygotowania do sezonu grypowego - mój zestaw na czarną godzinę

Lada dzień, w wielu domach rozegra się ten sam lub podobny scenariusz. Zacznie się od najmłodszego dziecka, które po południu - lub jeszcze lepiej - w środku nocy zacznie wymiotować i/lub gorączkować. Szybko zarażą się pozostałe dzieci. Kiedy tylko wykończona mama pomyśli, że oto właśnie pakuje do pralki ostatni komplet brudnej pościeli - poczuje, gdzieś głęboko, podejrzaną falę mdłości, ale będzie się łudzić, że to zwykłe zmęczenie. Wkrótce potem jej mąż  przyzna, że też nie czuje się najlepiej. W ciągu paru godzin oboje będą już kompletnie rozłożeni przez takiego czy innego wirusa.
Jeśli ten scenariusz wydaje się Wam znajomy, to może warto teraz poświęcić parę chwil na przygotowanie się na tę nieprzyjemną możliwość. Opieka nad chorymi dziećmi jest juz wystarczająco ciężka. Jeszcze gorzej jest mieć chore lub ledwo co zdrowiejące dzieci i samemu być chorym. Wierzcie mi, coś o tym wiem.

Na taką okazję warto choć odrobinę się przygotować.  Zwykle, na wszelki wypadek robiłam kilka rzeczy, ale w tym roku idę na całość. Żeby nie zanudzać, zacznę od nowości, a potem napiszę co robiłam dotychczas.

poniedziałek, 23 września 2013

Ignorowane obwiązki domowe - jak wyrobić w sobie nawyk sprzątania



Nie ma co ukrywać - jest w moim domu taki nieporządek, który świadomie ignoruję. Wiem, ze gdzieś jest bałagan i wolałabym, żeby go nie było, ale jednocześnie nie czuję w sobie natychmiastowego przymusu sprzątania. Dlatego odwracam głowę i mijam go bez jakiejś szczególnej reakcji. Przynajmniej do pewnego momentu.

W ten sposób ignoruję ślady dziecięcych palców i ust na szybach. Kurz na dekoderze do TV i drewnianym stoliku. Pomijam milczeniem stertę rachunków, paragonów i dziwnych karteluszek w portfelu oraz pokój moich dzieci jako całość.

Nie zniosę natomiast: niepościelonego łóżka, krzywo wiszących zasłon, brudnej muszli klozetowej i lustra w łazience, zagraconego dużego pokoju czy pełnego kosza na brudne rzeczy. Przynajmniej nie zbyt często. Można powiedzieć, że natychmiastowe wykonywanie tych prac nie podlega dla mnie żadnym dyskusjom. Muszę (chcę) je zrobić i koniec. Kiedy przechodząc przez pokój widzę, że zasłony wyglądają źle, to machinalnie je poprawiam. jeśli tylko zobaczę, że duży pokój wygląda jak plac zabaw, groźnym głosem zaganiam chłopaków do sprzątania. Odruchowo. Bez myślenia, że chyba trzeba by to zrobić, i że tak bardzo mi się nie chce.
Zastanawiam się czy da się wyrobić w sobie taki nawyk. Czyli, czy systematyczne porządkowanie jakiegoś lekceważonego dotychczas obszaru w domu, mogłoby stać się dla nas wręcz fizyczną koniecznością. Mam cichą nadzieję, że tak, bo jest w moim domu pomieszczenie, któremu przydałoby się więcej serca i uwagi. Chodzi o kuchnię.

Kiedy weszłam do niej kilka dni temu, wyglądała tak:






sobota, 14 września 2013

Przed i po, czyli porządek w płytach CD

Wydaje mi się, że nie mamy w domu wielu płyt CD, ale i tak zawsze był problem gdzie je trzymać. Znalezienie tej właściwej, tez nigdy nie było takie proste. Płyty trzymane luzem w większych pojemnikach rysowały się i niszczyły. Od dawna wiedziałam, że temat organizacji płyt trzeba będzie wreszcie ruszyć.
W sklepach nie brakuje różnych rozwiązań. Wielu naszych znajomych ma na swoje zbiory specjalne stojaki różnej wielkości. My jednak nie jesteśmy ani wielkimi melomanami, ani wielbicielami gier komputerowych, dlatego nie chcieliśmy wystawiać wszystkiego na wierzchu, bo niespecjalnie nam to odpowiada. No i kto niby miałby te półeczki regularnie odkurzać... Zależało nam, żeby płyty zajmowały mało miejsca, nie rzucały się w oczy i były dobrze zabezpieczone. Ważne było też, żeby Synowie A i B mieli swobodny dostęp do swoich programów, ale jednocześnie żeby dało się przed nimi skutecznie ukryć co nasze:)

środa, 11 września 2013

Oszczędne zakupy - patent #1 - używaj kalkulatora

Dla większości z Was to pewnie żadna nowość. Banał i prawda stara jak świat. Cóż, ja też wiem o tym od zawsze. Tyle teorii, bo w praktyce zabieranie kalkulatora na każde zakupy, jakoś długo mi nie wychodziło. Szacowałam w głowie przybliżoną kwotę, jaką powinnam zapłacić i taka kontrola w zupełności mi wystarczała. Po za tym zakupy zwykle robię z listą i wiem, co w danym sklepie jest w tym tygodniu w promocji, więc cele są jasno określone. Jednak szacowanie to jedno, a konkretna kwota, to zupełnie co innego, zwłaszcza jeśli ktoś bez przerwy ciągnie Cię za rękaw i mówi "Mamo, Mamo, a co to jest?", "Mamo, kupisz mi...?". Czasem naprawdę trudno jest się skupić.  Dzięki pomocy kalkulatora szybko sprawdzisz też czy nowa promocja, to faktycznie okazja, nawet jeśli sprzedawca wolałby, żebyś uwierzyła mu na słowo. 

niedziela, 8 września 2013

Obiady w jeden dzień na cały tydzień: od 9 do 13.08.2013

No, prawie cały - mam na myśli tylko dni robocze. W sobotę i niedzielę prawdopodobnie wybierzemy się na wycieczkę za miasto, więc zjemy gdzieś po drodze. Z resztą weekendy to nie problem: nigdzie nam się nie spieszy, a ciekawych pomysłów na nowe dania zawsze jest zatrzęsienie. 
Planowanie posiłków na cały tydzień to jedno. Przygotowanie śniadań i kolacji według zrobionego planu i przy pełnej lodówce to pikuś, ale już zrobienie obiadu między odbieraniem ze szkoły/przedszkola a treningami, spotkaniami i wyjściami bywa, oględnie mówiąc, dość trudne. Ubiegłotygodniowe podszykowanie wszystkich dań było naprawdę strzałem w dziesiątkę. Wszystkie obiady na cały tydzień przygotowałam w jeden dzień. Wieczorami wiedziałam już mniej mniej więcej, jak będzie wyglądał następny dzień. W zależności od tego, czy mieliśmy mieć mało czy raczej bardzo mało czasu na gotowanie, wyciągałam odpowiednią paczkę z zamrażalnika. Następnego dnia albo tylko odgrzewałam co trzeba, albo wrzucałam do piekarnika. Żadnego rozbijania kotletów last minute czy wieczornego gotowania gulaszu. Jednak świadomość, że solidny obiad już na nas czeka była tak miła, że chcę tak jeszcze raz.

Najbliższy tydzień będzie bardziej przewidywalny i spokojniejszy niż poprzedni. Biorąc pod uwagę krótki wyjazd służbowy mojego męża, na najbliższe pięć dni wystarczą nam dwa-trzy rożne dania główne i jedna zupa. W ten weekend przygotowałam więc:

piątek, 6 września 2013

Przed i po, czyli porządek w kuchennej szufladzie z foliami, woreczkami i papierami


Któregoś pięknego ranka zajrzałam do kuchennej szuflady, w poszukiwaniu papierowej torebki na kanapkę, a tam... piekło i szatani! Bądźmy szczerzy, tak nie może być. O wpół do siódmej rano człowiek powinien móc znaleźć wszystko co trzeba. Zwłaszcza z zamkniętymi oczami.

Bałagan, który tu bezwstydnie pokazuję, nie powstał jednej nocy. Nie zrobiły go też krasnoludki. Tak się dzieje zawsze, gdy poszczególne przedmioty nie mają swojego konkretnego miejsca.

Ta szuflada jest głęboka i wygodna. Mieści się w niej sporo różnych rzeczy, ale jeśli włoży się je luzem, to prędzej czy później wszystko się wymiesza. Trzymam tu akcesoria potrzebne do pakowania jedzenia np śniadań i obiadów do pracy, ale też papier śniadaniowy, folie spożywczą, aluminiową i a nawet papier do pieczenia. Trzeba to było lepiej zorganizować.

niedziela, 1 września 2013

Obiady ugotowane na zapas

Czasem świadomość, że po powrocie do domu trzeba przygotować obiad jest naprawdę dobijająca. Zwłaszcza kiedy wszystkie sprawy wydają dziać się na raz. Dla mnie taki będzie ten tydzień. Wszystko jak było, a do tego nowy rok szkolny, przedszkolny. Początek treningów i kółek, na które trzeba chłopaków dostarczyć, a potem odebrać. O przestępowaniu z nogi na nogę na zimnym boisku nawet nie wspomnę. Wakacje były pod tym względem naprawdę relaksującym okresem. 
W dodatku moje dzieci mają pewną wadę, mianowicie codziennie chcą jeść. Pewnie mają to po rodzicach. Oczywiście są i na to sposoby: można kupić pierogi na garmażerce, albo w wersji lux zrobić jakiś szybki makaron. Wiem, że przygotowanie wielu sosów trwa tyle, co gotowanie makaronu. Tylko że są takie dni, kiedy ten czas wolę wykorzystać raczej na prysznic, niż pilnowanie smażącej się cebuli czy czosnku. No i nie codziennie chcę jeść makaron. Dlatego przed takim gorącym okresem, jak ten, przygotowuje sobie kilka dań, które potem osładzają nam trudy przyzwyczajania się do nowego/starego porządku dnia. Myśl o tym, że po przyjściu do domu nie muszę zaczynać gotowania od zera dodaje mi skrzydeł.W jeden dzień przygotuję obiady na cały tydzień.

środa, 28 sierpnia 2013

Moja lista rzeczy do zrobienia przed rozpoczęciem roku szkolnego

Tak się jakoś składa, że pierwszy tydzień szkoły zawsze jest dość nerwowy. Trudno nam się znowu wdrożyć w sztywny rozkład dnia. Ze szkoły i przedszkola dostajemy mnóstwo informacji, na które trzeba jakoś tam zareagować. Plan lekcji najpierw jest wielką niewiadomą, a potem zwykle i tak się zmienia. Nie mówiąc już o tym, że trzeba go połączyć w jakąś spójną całość z zajęciami dodatkowymi. Dlatego ostatni tydzień wakacji, czyli względnego spokoju, wykorzystuję, na przygotowanie sobie gruntu pod ten stresujący okres. Jak zwykle spisuję sobie listę spraw do załatwienia i po kolei robię (lub zlecam ;)) to co trzeba. Jeśli niczego nie pominę w następnym tygodniu będzie  mi dużo łatwiej.

Do niedzieli muszę:

środa, 7 sierpnia 2013

Przed i po, czyli jak uporządkować plastikowe pudełka i pojemniki



Wprawdzie do przechowywania jedzenia w lodówce, używam głównie szklanych słoików, to jednak mam sporą kolekcję plastikowych pudełek o różnych kształtach i rozmiarach. Są lekkie i się nie tłuką, więc często pakuję do nich jedzenie do pracy lub na wyjazd. Wstępnie zamrażam w nich resztki jedzenia (np. zupy, sosy), bo nadają im regularny kształt i po przełożeniu do woreczka zajmują mało miejsca. Ratowały mnie wielokrotnie np gdy roztrzepany Syn A musiał przynieść do szkoły 5 wydmuszek... Niestety często miałam w nich niezły bałagan. 

poniedziałek, 29 lipca 2013

Trik 10 minut

Prawdopodobnie są na świecie ludzie, którzy z uśmiechem na ustach doprowadzają wszystkie swoje sprawy do końca, i to na dokładkę w pierwotnie zaplanowanym czasie.

Ja? Ja do niech zdecydowanie nie należę.

Często pewne projekty ustępują innym (nowszym, ważniejszym) zanim zostaną skończone. Pewnie wstyd się przyznać, ale są w moim domu i takie, których czas od ostatniego odłożenia na później mierzy się już nie w miesiącach, a latach. Mam jeszcze do tego pewną wadę, a mianowicie nie ma mowy żebym zupełnie zrezygnowała z dokończenia czegoś. Mogę więc niemal w nieskończoność odkładać na później. Na szczęście kilka miesięcy temu, odkryłam pewien trik, który pomaga mi sobie z tym radzić. To był dla mnie prawdziwy przełom.


wtorek, 23 lipca 2013

Kiedy i jak kupować wyprawkę szkolną


Kiedy Syn A szedł do pierwszej klasy, calutką wyprawkę miałam już w czerwcu, czyli gdy on był jeszcze przedszkolakiem. Zeszyty i książki podpisane, piórnik gotowy, tak samo jak śniadaniówka. Tornister kupiony po wielomiesięcznym dzieleniu włosa na czworo. Całe te przygotowania były bardzo przyjemne, choć i stresujące, jakby od decyzji o ilości przegródek w piórniku zależał jego życiowy sukces edukacyjny. Potem ze zgrozą obserwowałam, jak kolejne markety prześcigają się w przecenach artykułów, które ja miałam już w domu. W kolejnym roku byłam cwańsza ;)


sobota, 20 lipca 2013

Zabawki na długą podróż samochodem, pociągiem lub autokarem

Pokazywałam ostatnio podróżny zestaw zabawek, który złożyłam dla moich chłopaków na ewentualną sytuację awaryjną podczas wakacji nad Bałtykiem. Jak dotąd nie miałam okazji go przetestować, bo pogoda jest całkiem niezła. Jednak sprawdziłam, w testach na żywych organizmach, inną, bardzo fajną zabawę do samodzielnego przygotowania. Chodzi mi o podróżne bingo. Okazało się, że to prawdziwy strzał w dziesiątkę!

piątek, 19 lipca 2013

Jak uporządkować karty na punkty i rabatowe

Denerwują mnie te wszystkie karty lojalnościowe, które nieustannie plączą mi się po portfelu. Odpowiednich przegródek zawsze jest za mało, żeby pomieścić te, na których zbieram jakieś punkty, te do sklepów z ubraniami czy spożywczaka i sporo takich, którymi niczego nie zbieram, tylko udostępniam swoje dane nie-wiadomo-komu ;) Do tego dochodzą jeszcze karty płatnicze, do biblioteki, no i oczywiście dokumenty, które tez są rozmiarów karty. Niezły zestaw.
Prędzej czy później, każdy portfel okazuje się za mały na to wszystko. Kiedyś, część kart miałam w przegródkach organizera, który nosiłam codziennie w torebce. Od czasu, gdy jestem szczęśliwą posiadaczką smartfona, organizer został uziemiony w domu, ale należące do niego karty pozostały bezdomne.