sobota, 21 czerwca 2014

Jadłospis 23-29 czerwca

Długi weekend w pełnym rozkwicie, ale w przyszłym tygodniu coś jeść trzeba, dlatego wrzucam nasz nowy jadłospis.

Jak zwykle mąż jeszcze go nie widział, ale wierzę głęboko, że i tym razem moje sobotnie plany weźmie na klatę... Dobre i sprawdzone pomysły powinny stawać się złotymi standardami, a nie ulegać zapomnieniu, czyż nie?


czwartek, 5 czerwca 2014

Jak samemu zrobić płyn do mycia szyb

Lubcie rzeczy domowej roboty? Już wiele razy pisałam, że ja bardzo lubię, ale tym razem nie chodzi mi o przetwory czy wypieki, ale raczej o chemię domową.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Jadłospis tygodniowy dla rodziny


Chcecie rzucić okiem na nasz nowy jadłospis? Może zainspirujecie się do stworzenia własnego? Pewnie będzie inny niż nasz, bo każda rodzina ma swoje smaki i preferencje. Bardzo jestem ciekawa co jecie. Może ja się zainspiruję na kolejny tydzień?
Nie uważam, że nasze menu jest idealne. Nie jestem dietetykiem, nie przeliczam proporcji białek/tłuszczy/węglowodanów. Nie stosuję też żadnej szczególnej diety, choć w swoich porcjach pominę (lub zastąpię) wszystko, co zawiera zawierającego mleko krowie. To jadłospis odpowiadający naszym aktualnym potrzebom i rozkładowi dnia. Wypadkowa tego, na co jest sezon, co jest w zamrażarce i na co mamy ochotę.

piątek, 30 maja 2014

Konserwowanie zup - mrożenie i wekowanie


Kilka osób prosiło w komentarzach o wpis poświęcony przedłużaniu życia gotowanym w domu zupom. W naszej rodzinie jemy ich faktycznie sporo, ale nie gotuję codziennie. Jak wszyscy inni potrzebujemy pewnej różnorodności, bo trzeciego dnia z rzędu nawet najpyszniejsze danie wychodzi nam nosem. Na szczęście zupy dają się łatwo konserwować.

czwartek, 15 maja 2014

Hity i kity ostatnich tygodni


Ostatnio nie doglądałam bloga jak należy, ale za to więcej czasu i uwagi poświęciłam mojej rodzinie i domowi. Mówiąc wprost, musiałam więcej organizować niż pisać o organizowaniu. Mocniej  skupić się na wychowywaniu, rozwijaniu i zwykłym kochaniu tych moich chłopaków niż pisaniu, jak to robić.

Nie chcę zapeszyć, ale wygląda na to, że wszystko znowu wskoczyło na właściwe tory i mogę wrócić do swojej wielkiej przyjemności, czyli pisania.

Poprzednie tygodnie były dla mnie pełne upadków i wzlotów. Zaczynamy od wzlotów:


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Jadłospis 7-13 kwietnia


W październiku ubiegłego roku pytałam na fejsie, czy chciałybyście, żebym co jakiś czas wrzucała na bloga nasze jadłospisy. Odzew był zaledwie jednoosobowy (niemniej dziękuję!), co na wszelki wypadek tłumaczę sobie tym, że pewnie wiele z Was w ogóle nie ma konta na FB. Niełatwo mnie zniechęcić, dlatego po jakimś czasie wracam do starego pomysłu. Tym razem, na wszelki wypadek o nic nie pytam, tylko od razu piszę.

Żeby nie przedłużać - nasz jadłospis na najbliższy tydzień wygląda tak:

piątek, 4 kwietnia 2014

Aktualizacja naszej rodzinnej karty dań



Przeglądając archiwalne posty trafiłam na ten, w którym podałam Wam spis wszystkich dań, które je moja rodzina. Są tam potrawy, które właściwie wszystkim w naszym domu smakują, choć oczywiście zdarzają się wyjątki. Mając taki spis, łatwiej mi planować jadłospis na kolejny tydzień. Nie muszę dumać, co by tu zrobić, tylko przeglądam naszą kartę dań i zawsze coś odpowiedniego - a co najważniejsze sprawdzonego - wpadnie mi w oko. Rodzinne menu plus kalendarz plus przegląd aktualnych promocji na spożywkę, to moje podstawowe narzędzia pracy przy planowaniu posiłków.

czwartek, 3 kwietnia 2014

To już 14 z 52 tygodni oszczędzania

Wiecie, że według najnowszego badania CBOS aż 60% polskich rodzin nie ma ŻADNYCH oszczędności. Żadnych. Nic. Zero.

Przyznam, że zmroziły mnie te dane. Mogę się tylko domyślać, jak trudno jest żyć w ciągłym strachu przed nieprzewidzianymi wydatkami, których nie da się w żaden sposób pokryć. Zwłaszcza jeśli w rodzinie są dzieci. Nie wiem jak u Was, ale u mnie takie niespodzianki jak np: pilna prywatna wizyta lekarska, jakaś naprawa, urodziny kolegi itp, zdarzają się całkiem często. Oczywiście na urodziny można nie pójść, albo dać całkowicie symboliczny prezent. Ale nie zawsze da się obejść bez naprawy czy wizyty lekarskiej, ewentualnie kupna leków. Bez odpowiednich oszczędności bylibyśmy skazani na pożyczanie pieniędzy lub odmawianie sobie, mimo wszytko podstawowych rzeczy.


poniedziałek, 31 marca 2014

Szybka rada - niczego nie dotykaj dwa razy

Dzisiaj podzielę się z Wami jedną z moich ulubionych rad na temat utrzymywania porządku w domu. Powtarzała mi ją do znudzenia moja Mama. Nie chciałam słuchać, dopóki nie przyszły na świat moje dzieci, a świat jakoś wyraźnie przyspieszył. Dopiero wtedy zrozumiałam, jaka była cenna.
To fantastyczna sugestia dla tych, którzy potrafią zmarnować sporo czasu na przenoszenie rzeczy z miejsca na miejsce.

czwartek, 27 marca 2014

Jak dobrze urzadzić kuchnię






Niedawno dostałam maila od Moniki, która łamie sobie głowę nad sensownym rozplanowaniem nowej kuchni. Jak ustawić szafki? Co gdzie trzymać? Wszędzie jest mnóstwo poradników, które opisują złote zasady kuchennej ergonomii, ale przełożenie tego na konkretne wnętrze wcale nie jest proste.

Co zatem zrobić, a czego nie robić w nowej kuchni? Opowiem Wam dzisiaj o tym, co się u mnie dotychczas się sprawdziło i jakie błędy popełniłam.

wtorek, 18 marca 2014

52 tygodnie oszczędzania - tydzień 12

Od dwunastu tygodni oszczędzam. W szklanym słoiku, który udaje skarbonkę zebrałam już imponującą kwotę 558 złotych. Ostatnio trochę ograniczyłam zdawanie relacji z postępów na tym polu, bo byliśmy w dość długiej podróży, ale samo odkładanie pieniędzy szło mniej więcej zgodnie z harmonogramem. Kwotę, którą powinnam zgromadzić podczas nieobecności podzieliłam na dwie części. Pierwszą dodałam jeszcze przed wyjazdem, a drugą wysupłałam już po powrocie. 

sobota, 8 marca 2014

Gulasz z żołądków drobiowych + instrukcja czyszczenia żoładków

Taki gulasz to jedno z ulubionych dań w naszym domu. Robię je zwykle co 4-6 tygodni i oczywiście zamrażam. Uważam, że to doskonałe rozwiązanie, jeśli Twoja rodzina jest mięsożerna, ale macie ograniczony budżet. Mięso z żołądków kurczaka jest delikatne i pyszne, ale same żołądki trzeba dokładnie oczyścić i zwykle dość długo gotować. Jeśli nigdy nie jedliście żołądków, to może to właściwy moment, żeby spróbować? Pokażę krok po kroku, co trzeba zrobić.

poniedziałek, 3 marca 2014

Jak się zorganizować w samochodzie - podstawy

Od niedawna jestem bardzo, bardzo szczęśliwą posiadaczką własnego samochodu. Małego, zwrotnego i miejskiego. Kiedy jeździłam nim tylko ja, przez długie tygodnie wyglądał wprost doskonale. Odkąd wożę w nim dzieciaki do i z: przedszkola, szkoły, angielskiego, treningów, urodzin kolegów, wizyt u lekarza, basenu itd, zauważyłam, że postarzał się o kilka lat. Szkoda biedaka.

Mocno ograniczona przestrzeń mojego samochodu sprawia, że nawet niewielki bałagan jest bardzo uciążliwy. Skąd się to bierze? To bardzo proste: nie zawsze jestem w stanie (fizycznie) wyciągać z samochodu dwoje (często przysypiających) dzieci, ich tornistry, worki i plecaki oraz jeszcze tygodniowe zakupy. Nic więc dziwnego, że często coś zostaje w bagażniku i ostatecznie macham na to ręką. Następnego dnia okazuje się, że inne, naprawdę niezbędne dzisiaj rzeczy, po prostu się do samochodu nie zmieszczą. Oczywiście zawsze można coś przestawić lub docisnąć i jakoś się uda. Można też wrócić do domu i odnieść nadbagaż, ale kto ma na to czas o 8.15 rano? Na mnie mnie patrzcie. Już nawet nie wspomnę o takich drobiazgach jak zeschnięta z jednej strony, a nadpleśniała z drugiej skórka od banana znaleziona pod fotelem. Kocham moje dzieci. Kocham moje dzieci. Kocham moje dzieci i jestem oceanem spokoju... Oceanem.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Zmiany na blogu - słówko wyjaśnienia

Od niedawna na blogu zachodzą pewne zmiany, o których do tej pory nie miałam okazji opowiedzieć. Zmiana kolorystyki i nagłówka najbardziej rzuca się w oczy. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa związane z tym liftingiem. Niektóre z Was zauważyły też, że w różnych miejscach na blogu pojawiają się reklamy. I z tego co czytam w mailach - które od Was dostaję - nie wszystkim się to podoba.

poniedziałek, 17 lutego 2014

12 domowych zastosowań octu

Ocet to jedna z tych rzeczy, które są stale obecne w niemal każdym domu. Ja kupuję go hurtem po kilka butelek, tam gdzie akurat jest najtaniej. Nie przywiązuję się do marek - każdy, który jest najtańszy, jest też najlepszy. Ocet się nie psuje, generalnie jest tani i ma wiele fantastycznych zastosowań. Gotowanie to tylko wierzchołek góry lodowej. Z resztą do gotowania jest tak dużo wspaniałych, delikatnych w smaku odmian octu, że ten zwykły spirytusowy nie wydaje się szczególnie atrakcyjny. Za to w kwestii sprzątania, czyszczenia i odkażania nie ma sobie równych. Dzisiaj 12 rożnych sposobów na jego wykorzystanie. Lecimy!

poniedziałek, 10 lutego 2014

7 z 52 tygodni oszczędzania

Właśnie mija 7 tygodni odkąd zaczęłam oszczędzać według pewnego całkiem prostego i popularnego schematu. Po raz siódmy trzeba więc dołożyć do skarbonki określoną w harmonogramie kwotę. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, bo muszę się przyznać, że widziałam dzisiaj w sklepie fajną sukienkę. Bardzo fajną, szczerze mówiąc. I wyglądałam w niej świetnie. I bardzo by mi się przydała. Kosztowała 349 złotych.

sobota, 8 lutego 2014

Jak prasować mniej

Kilka osób pytało mnie już przy różnych okazjach o to, jak rozwiązuję sprawę prasowania. Czy prasuję, co prasuję i jak często to robię. Z 30 różnych prac domowych, które można wykonać podczas oglądania telewizji, to właśnie składanie ubrań wywołało największe zainteresowanie.
Cóż, obawiam się, że u niektórych z Was mogę stracić kilka punktów, kiedy wyznam (z lekkim wstydem), że robię co w mojej mocy, aby prasować jak najmniej.

poniedziałek, 3 lutego 2014

5 i od razu 6 tydzień oszczędzania


Te z Was, które zaglądają na moje konto na fejsbuku, wiedzą, że w ubiegłym tygodniu miałam trochę problemów ze zdrowiem Syna A. Podejrzenie zapalenia wyrostka na szczęście się nie potwierdziło, ale i tak przez kilka dni byliśmy nieco tym pochłonięci. Dlatego dopiero dzisiaj nadrabiam blogowe zaległości. Zaraz odpiszę na komentarze (bardzo Wam za nie dziękuję), ale póki co pogadajmy o pieniądzach ;)

sobota, 1 lutego 2014

Jak nie zmarnować resztek koncentratu pomidorowego



 Dzisiaj coś prostego.






Zadziwiająco wiele przepisów wymaga tylko1 łyżki koncentratu pomidorowego. W dodatku zwykle jest on sprzedawany w słoiczkach lub puszkach o pojemności od 70 do 200g. W każdym  pojemników jest wiec mniej więcej od 2 do 6 kopiastych łyżek stołowych. Jeśli zużywacie tylko jedną, to co robicie z resztkami? OK, drugą łyżkę można dodać razem z posiekaną cebulką, solą i pieprzem do białego sera i zrobić pastę do kanapek. Trzecią do zupy pomidorowej lub sosu pomidorowego. Czwartą do gulaszu. Piątą można posmarować chleb zamiast masła. Teoretycznie możliwości jest dużo więcej, ale w praktyce (tak się jakoś dziwnie składa), że słoiczek zwykle ląduje na najwyższej półce w lodówce, w ciągu kolejnych dni przesuwa się dalej i głębiej, a kiedy po kilku(nastu) dniach znowu potrzebujecie 1 łyżkę koncentratu, z nadzieją sięgacie po słoiczek, którego zawartość zdążyła się już pokryć grubą i puchatą warstwą pleśnią.
Do kosza.
Serio, gdybym miała kiedyś zakładać jakiś biznes, to handlowałabym koszami na śmieci, które przy każdym użyciu wydawałyby dźwięk brzęczących monet.

Ale wracając do tematu…

niedziela, 26 stycznia 2014

4 z 52 tygodni oszczędzania według prostego planu





Zdążyłam. Wprawdzie rzutem na taśmę, bo dziś jest ostatni dzień czwartego tygodnia roku, ale zdążyłam. Dodałam do słoika 49 złotych i w sumie mam już 202 złote. Wam też się w tym razem udało?
Jeśli jesteś tu po raz pierwszy, to może spróbujesz się przyłączyć? Zanim machniesz ręką i stwierdzisz, że to nie dla Ciebie, pomyśl na co wydałabyś ponad 1300 zł, gdybyś nagle miała je do dyspozycji... Założę się, że właśnie przyszło Ci do głowy kilka pomysłów.
 
 Najfajniejsze jest to, że możesz zacząć w dowolnym momencie, nawet teraz. Nie ma się więc co zniechęcać tym, że minęło już trochę czasu. Całą zabawa polega na odkładaniu co tydzień określonej kwoty od 1 do 52 złotych. Już wyjaśniam jak to robimy.

czwartek, 23 stycznia 2014

30 rzeczy, które możesz zrobić oglądając telewizję

W ciągu 30-40 minut można naprawdę sporo zrobić. Tylko, że nie każde wolne półgodziny chcemy przeznaczać na sprzątanie całego mieszkania. Czasem trzeba też usiąść wygodnie na kanapie i obejrzeć jakiś banalny program lub film. Jeśli jednak masz wrażenie, że nieco zbyt dużo czasu poświęcasz na telewizję, a zbyt mało na organizowanie domu i sprzątanie, to łatwo możesz to zmienić. Następnym razem gdy będzie zbliżała się pora Twojego ulubionego programu, zaplanuj sobie na ten czas także jakieś drobne zadanie   do wykonania.

Tutaj jest lista 30 niewielkich projektów i prac, które można zrobić niemal mimochodem - podczas oglądania telewizji. Wybierz jeden z punktów i spróbuj w tym czasie:

sobota, 18 stycznia 2014

Mój podstawowy i bardzo prosty sos pomidorowy

Robię go często w dużych ilościach i zamrażam. Kiedy brakuje mi weny, ochoty i czasu na gotowanie wyciągam z zamrażalnika płaski woreczek z sosem, potem otwieram lodówkę, szafki i sprawdzam czy mogę coś do niego dodać. Świetnie nadaje się do pizzy, ale używam go głównie do makaronu. Bez żadnych ekstra dodatków, sam na sam ze spaghetti i ewentualnie odrobiną sera, jest pyszny. Jednak bardzo łatwo może stać się podstawą nieco bardziej złożonego dania. Wszystko zależy od tego, co chcecie zjeść i na co pozwala Wasz budżet. Spróbujcie dodać do niego tuńczyka z puszki albo podsmażone pieczarki. Świetny będzie także z zapomnianymi resztkami oliwek lub kaparów. Ten sos w bardzo fajnie pozwala zużyć resztki mięsa - sprawdzi się z pokrojoną na kawałeczki pieczenią pozostałą z obiadu albo pieczonym kurczakiem. Do swoich porcji zawsze dodaje jeszcze chili. Moje dzieci najbardziej lubią z resztkami wędlin - głownie boczkiem i kiełbasą.

piątek, 17 stycznia 2014

52 tygodnie systematycznego oszczędzania - tydzień #3


Właśnie mija trzeci tydzień długiego maratonu oszczędzania, który zaplanowałam aż na pięćdziesiąt dwa tygodnie, czyli cały 2014 rok. Dzisiaj rano dołożyłam równo 50 zł. 153 złote (+ tabelka + flamaster  + słoik) prezentują się tak:



Strasznie niebiesko w tym moim słoiku. Wasze też tak wyglądają? 


środa, 15 stycznia 2014

Sposoby na niemarnowanie resztek - surowe warzywa - patent #1

O oszczędzaniu w kontekście jedzenia pisałam już wiele razy, jak np we wpisie dotyczącym zmiany nastawienia do oszczędzania i zwracaniu uwagi na drobiazgi, czy w tym o robieniu zapasów, czy wreszcie o zakupach z kalkulatorem w ręku.

Wszystkie te posty są bardzo popularne i nic dziwnego, bo obecnie mnóstwo ludzi martwi się (i słusznie) o finansowe bezpieczeństwo swoich rodzin. Choć nie zawsze mamy pełną kontrolę nad wszystkimi wydatkami, które musimy ponosić, to akurat budżet na jedzenie daje się stosunkowo łatwo opanować. Wydatki te na ogół można dość mocno obniżyć i od tego (i od zapisywania wydatków) zawsze warto rozpoczynać oszczędzanie.

Dzisiaj znów wracam do tego tematu z pogranicza oszczędzania, ograniczania wydatków na jedzenie i organizacji domu. W ciągu kilku najbliższych tygodni będę pokazywała Wam, co robię, żeby nie marnować nawet niewielkich resztek jedzenia i w ten sposób lepiej wykorzystywać pieniądze, które mamy do dyspozycji. Zaczniemy od surowych warzyw i pewnego zupełnie  niepozornego drobiazgu...

sobota, 11 stycznia 2014

Kotlety mielone z fasolą - tanie i dobre do mrożenia


Przepis na nie znalazłam wieki temu w książce Zofii Zawistowskiej Kuchnia domowa. Wydanie, które mam w domu pochodzi z 1986 roku - czasu poważnego kryzysu ekonomicznego, gdy gospodynie domowe musiały wykazywać się sporą kreatywnością, żeby nakarmić swoje rodziny. Obecnie, gdy wszędzie szukamy oszczędności i sposobów na zdrowsze jedzenie, niektóre z tamtych doświadczeń mogą być całkiem przydatne. Dobrze jest mieć w zanadrzu przepis, pozwalający przygotować pełnowartościowy obiad, z mniejszej ilości mięsa niż zwykle, zwłaszcza, jeśli członkowie Twojej rodziny są  niereformowalnymi mięsożercami.

piątek, 10 stycznia 2014

52 tygodnie oszczędzania - tydzień #2

Przyszedł 2 tydzień roku, a razem z nim trzeba było dołożyć do skarbonki 51 zł. W poprzednim tygodniu, na fali noworocznego entuzjazmu, wszystko wydawało się jakieś prostsze, ale ostatecznie i teraz dałam radę. Muszę przyznać, że 103 złote oszczędności wyglądają bardzo, hmm.. ładnie ;)

 Zdecydowałam się w tym roku na systematyczne oszczędzanie przez odkładanie co tydzień niewielkich kwot. Nie są to kwoty przypadkowe. Rok ma 52 tygodnie, zatem w pierwszym tygodniu odłożyłam właśnie 52 złote. Teraz dodałam 51, w przyszłym tygodniu dorzucę 50. Kwota dodawana do skarbonki będzie systematycznie malała, a w ostatnim tygodniu roku dodam już tylko 1 złotówkę. Początkowo planowałam wersję z odkładaniem rosnących kwot, czyli pierwszy tydzień 1 złoty, drugi tydzień 2 złote, ale perspektywę wygospodarowania ponad 200 złotych w grudniu uznałam ostatecznie (przy Waszej wydatnej pomocy ;)) za mało realistyczną.


czwartek, 9 stycznia 2014

Indyk duszony w pysznym sosie pieczarkowym


To znakomite danie na obiad dla rodziny. Jest łatwe, sycące i nadaje się do mrożenia.  Nie zdarzyło się jeszcze, żeby komuś nie smakowało. Tego indyka można jeść z ryżem, kaszą, ziemniakami lub samymi warzywami, zależy jak kto lubi. Mogę śmiało powiedzieć, że to jeden ze złotych przebojów mojej kuchni.






sobota, 4 stycznia 2014

Rok systematcznego oszczędzania tydzień #1+ nowy formularz, a co!

Zapowiedzi zapowiedziami, a teraz przyszła pora na odłożenie odpowiedniej kwoty za pierwszy z 52 tygodni. Dla przypomnienia, o co w tym wszystkim chodzi, kliknij TUTAJ. Jako że nie mam klasycznej skarbonki (a żadne z moich dzieci nie zamierzało rozstać się ze swoją) musiałam znaleźć jakieś miejsce, w którym będę pomnażać tę swoją fortunę ;) Ostatecznie zdecydowałam się na zwykły, zakręcany słoik - nie jestem szczególnie oryginalna, co?

Poczytałam Wasze komentarze do poprzedniego wpisu i pod ich wpływem postanowiłam przygotować jeszcze jeden formularz - dla tych z Was, które wolałyby zacząć cała zabawę od końca, czyli najpierw odłożyć 52 złote, potem 51, 50 itd. Link do niego czeka na końcu posta.

czwartek, 2 stycznia 2014

Śniadaniowe burrito - dobre do zamrożenia

Dobry sposób na przygotowanie śniadania z wyprzedzeniem. Można od razu zrobić nie kilka, ale nawet kilkanaście sztuk i zamrozić. Gdy z jakiś względów nie ma czasu na szykowanie ciepłego śniadania, wystarczy przenieść zamrożone burito do mikrofalówki i po 2 minutach można jeść. Uwaga na ser wypływający ze środka! Jemy to danie kiedy np następnego ranka po powrocie z podróży w domu nie mam nic sensownego. Sprawdza się też, gdy wyjeżdżamy bardzo wcześnie rano - odgrzewam burrito gdy dzieci ubierają kurtki i zakładają buty. Zjadamy wszystko w drodze do samochodu.
Można je też zabrać zamrożone do pracy i potem tylko odgrzać w firmowej mikrofalówce. Możliwości jest tak wiele!