poniedziałek, 9 lutego 2015

Jak nauczyć dziecko sprzątania swojego pokoju - lista kontrolna do wydrukowania

Proces uczenia dzieci sprzątania w swoimi pokoju, to w naszym domu zawsze była orka na ugorze. 
Bo w pokoju są drzwi, które zawsze można zamknąć. Bo nie ma czegoś takiego jak skończona zabawa. Bo dla dzieci (pewnie nie tylko moich), mycie lustra w łazience to mega frajda, ale już porządki we własnym pokoju to równie wielka nuda.




Próbowałam w formie zachęty i zabawy - mama zbiera klocki i Syn A lub B zbiera  klocki. Działało  maksymalnie do końca 2 roku życia. Efekt porównywalny do nocnikowania  - niby krok do przodu względem pieluchy, ale ostatecznie i tak ja sprzątałam to, czego nikt inny nie chciał.

Próbowałam groźbą - "Wszystko co leży nie na swoim miejscu idzie do kosza/worka i żegnacie się z tym, Panowie!" Tak.... byli wprost zdruzgotani utratą takiej czy innej skarpetki. Ale już ich szczera rozpacz i strach w obliczu utraty ulubionej zabawki była zbyt trudna do zniesienia...dla mnie.
Sukces osiągalny, ale koszt emocjonalny nie zbyt duży.

No to może wytłumaczyć?

Pomysł niezły, ale jeśli codziennie wieczorem  musiałam i tak palcem pokazywać, że szafa się nie domyka, że ogryzek, że książki rozwalone, to średnio co drugi dzień miałam załamanie nerwowe. No bo jak można nie widzieć, co należy zrobić, no jak?!
Wzięłam się więc na sposób i rozpisałam moim mądrym Panom co konkretnie mają robić, jak krowie na rowie. Kartka wisi w ich pokoju i co wieczór muszą przejść całą listę kontrolną .
Póki co czytać umie tylko starszy, ale wersji czysto obrazkowej nie chce mi się robić. Trudno, Syn B musi zdać się tu na kierownictwo starszego brata.
Jeśli macie ochotę to tu możecie sobie pobrać i wydrukować tę listę - może Wam też się przyda?

PODPIS







15 komentarzy:

  1. Pomysł super, bo sytuacja jest zero - jedynkowa. Problem tylko w tym , co jeśli nie zrobią tego, co mają zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci odpowiem, to jutro rano u mnie i u ciebie do drzwi zapuka opieka społeczna ;)

      Usuń
  2. Hm.. taka lista to by się i nie raz dorosłemu chłopcu przydała;) Dobry pomysł, bo podobno problemy ze sprzątaniem często wynikają z niezrozumienia. My wchodzimy i widzimy od razu co jest do zrobienia, a dzieci muszą się tego długo uczyć... Inna sprawa, że pragnienie posiadania czystej przestrzeni rodzi się u większości młodych ludzi chyba dopiero we własnych czterech kątach... Inaczej, porządki zawsze mają w sobie tą nutkę goryczy, która towarzyszy ustępowaniu rodzicowi;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, o ile w domu rodzinnym nie widziałam problemu w paru plamkach na podłodze, o tyle teraz, na swoim, jest to dosyć irytujące ;D

      Usuń
  3. Moja 3,5 letnia corka zawolala mnie dzisiaj I oznajmila ze posprzatala swoj pokoj. Jakiez bylo moje zdumienie gdy po wejsciu do jej pokoju okazalo sie ze wszystkie zabawki z podlogi wepchnela pod lozko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja od ubiegłego poniedziałku testuje metodę "innowacyjną" - zabieram porozrzucane zabawki na tydzień. Dzisiaj wróciła już pierwsza reklamówka pełna skarbów. Klara dobrze się bawi, bo chyba nie do końca rozumie o co mi chodzi, ale ja się łudzę, że w końcu załapie ;) Klara ma 3 lata i 3 miesiące :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł świetny, listę wydrukowałam i powiesiłam w pokoju synka. Dopisałam jednak jeden punkt - związany z porządkiem na biurku, bo to najbardziej newralgiczne miejsce - choćby wokół był porządek, to na biurku zawsze jest bajzel (i nie chodzi mi o to, że książki i zeszyty nie leżą pod linijkę ;) )

    OdpowiedzUsuń
  6. cieszy każdy Twój wpis. ten również, mimo że bezdzietna jestem. dobrze, że jesteś.

    OdpowiedzUsuń
  7. rzeczywiście nie jest z tym łatwo... u mnie sprzątają raz na tydzień gruntownie- w soboty. Co zostanie na podłodze, pod łóżkiem itp idzie do wora... co dzień ma być porządek na biurkach do odrabiania lekcji. Na resztę przymykam oko bo mi się żywcem nie chce denerwować... ale nad taką check- lista pomyślę, żeby ułatwić im pracę. Serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomysl swietny. Na. Koniec lutego dam znac jak mi/dzieciom poszlo

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny sposób! sama powinnam go sobie wydrukować... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Swoją drogą, dlaczego to takie ważne, żeby dzieci miały porządek w pokoju? Ja tam pochwalam twórczy bałagan. Pamiętam (i widzę to na zdjęciach), że jako dziecko zawsze miałam bałagan w pokoju. Nie chodzi rzecz jasna o jedzenie czy ubrania na podłodze, ale zabawki miały swoje miejsce na dywanie. Raz na jakiś czas odbywało się wielkie sprzątanie.
    Według mnie wysprzątane pokoje dziecięce wyglądają strasznie, jakby mieszkały tam jakieś roboty. Jeśli dziecko ma swój pokój to powinno się samo w nim "rządzić" i trzeba przymknąc oko na to, że odbiega to od naszej estetyki.
    Dodam, że w dorosłym życiu nie mam problemów z utrzymywaniem porządku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja mam odwrotnie. byłam pedantycznym dzieckiem.zabawki zawsze miały swoje miejsce po skończonej zabawie. może dlatego, że je szanowałam, bo mialam ich malo.natomiast dzisiaj jestem niezorganizowana. walcze z tym, ale ogólnie jestem bałaganiara...

      Usuń
  11. Kilkakrotnie czytałam ten post i za każdym razem rozbawia mnie do łez. Dziecko dorosło i poszło sobie do męża, ale ja też jestem bałaganiarą (sprzątającą, ale jednak:) ). Za "zabawki" uznałam wszelakie mazidła/maścidła wcierane wieczorkiem w bolące stawy itp.- całkiem to inaczej wygląda i brzmi. Wydrukowałam sobie dziś Twoją listę i będę miała porządek, a co! - XLka

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu Twój blog jest cudny. Nigdy wcześniej nie znalazłam tylu praktycznych i doskonałych rad. Na pewno nie jedną wdrożę w życie. Czytam go co dzień. Pisz dalej, bo na prawdę świetnie to robisz :) Jesteś najlepiej zorganizowaną i pomysłową osobą jaką znam (choć znam tylko internetowo) :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że chcesz podzielić się ze mną swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Uprzejme, zachęcające i dodające odwagi słowa zawsze są publikowane. Z niecierpliwością czekam na Twój komentarz.