Dziewczyny, przede wszystkim dzięki serdeczne za życzenia! I te z komentarzy i z maili bardzo mnie wzruszają i cieszą. Mam nadzieję, że Wy wszystkie miałyście piękne, rodzinne święta. Chciałabym, żeby następy rok spełnił Wasze oczekiwania i nadzieje oraz przyniósł Wam i Waszym najbliższym szczęście, zdrowie i miłość.
Wiem, że miałam podać kilka zaległych przepisów. Wybaczcie, że tak długo to trwa. Niestety przed świętami i wyjazdem się nie wyrobiłam, a tu gdzie obecnie jestem internet działa w zależności od tego jak wiatr zawieje, więc wrzucanie zdjęć zajmuje wieki. Kiedy tylko wrócimy do domu nadrobię wszystkie zaległości.
Tymczasem może przyłączycie się do całkiem sympatycznej i w dodatku pożytecznej zabawy?
Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Jeśli chodzi Wam po głowie coś związanego z systematycznością i oszczędzaniem - ale bez konkretów - to może uda mi się Was nieco zainspirować.
Wiem, że miałam podać kilka zaległych przepisów. Wybaczcie, że tak długo to trwa. Niestety przed świętami i wyjazdem się nie wyrobiłam, a tu gdzie obecnie jestem internet działa w zależności od tego jak wiatr zawieje, więc wrzucanie zdjęć zajmuje wieki. Kiedy tylko wrócimy do domu nadrobię wszystkie zaległości.
Tymczasem może przyłączycie się do całkiem sympatycznej i w dodatku pożytecznej zabawy?
Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Jeśli chodzi Wam po głowie coś związanego z systematycznością i oszczędzaniem - ale bez konkretów - to może uda mi się Was nieco zainspirować.
Zrobię w tym roku coś, co widywałam od kilku lat na różnych blogach, forach i profilach FB. Przez 52 najbliższe tygodnie (czyli cały rok) będę systematycznie oszczędzać małe kwoty, które na koniec złożą się w piękną okrągłą sumkę. W pierwszym tygodniu, do zamykanego słoika włożę złotówkę, w drugim dwa złote, a w piętnastym - piętnaście. Najłatwiejsze będzie pierwsze półrocze, w drugim trzeba będzie już odkładać wyższe kwoty. Ostatni tydzień będzie wymagał włożenia do słoikowej skarbonki aż pięćdziesięciu dwóch złotych. Jeśli wytrwam, to po zakończeniu eksperymentu będę miała 1378 złotych! Można je wydać na tyle sposobów. Mogą zmienić się w opłatę za rachunek za wodę, którego nikt się nie spodziewał, w krótki wyjazd tylko dla mnie i mojego męża, albo posłużyć do zrobienia kolejnych ubraniowych zapasów dla dzieci. Możliwości są nieskończone.
Jeśli uważasz, że dokładanie do skarbonki co raz większych kwot nie jest dla Ciebie, to spróbuj od końca. W pierwszym tygodniu odłóż te najgorsze 52 złote, a potem już tylko systematycznie zmniejszaj wkład. W ten sposób tuż przed kolejnymi świętami, gdy wydatków zwykle jest sporo, będziesz dokładała jedynie symboliczne sumki. Myślę, że to znacznie łatwiejszy sposób, ale też nie należy się zniechęcać, gdy w drugim półroczu saldo będzie rosło znacznie wolniej.
Długo zastanawiałam się która opcję sama powinnam wybrać i ostatecznie stanęło na pierwszej, czyli w nadchodzącym tygodniu wrzucam do słoika skromne 1 zł. O kolejnych postępach będę informować Was na bieżąco, bo jesteście dla mnie najlepszą motywacją ;)
Żeby nie było wątpliwości - ta akcja nie ma zastąpić wszystkich innych sposobów systematycznego oszczędzania, rozsądnego gospodarowania czy inwestowania. To tylko dodatek - zabawa, która w najlepszym razie będzie ćwiczeniem z systematyczności i finansowym bonusem. I tak należy ją traktować. Jeśli masz ochotę spróbować, to zapraszam :) Tutaj jest link do gotowego formularza, pozwalającego na kontrolowanie całego procesu. Wystarczy go wydrukować i od 1 tygodnia stycznia zacząć oszczędzanie :)
I na koniec jeszcze tradycyjna prośba: gdybyście chciały się podzielić tym formularzem z kimś znajomym lub nieznajomym, to zamiast przekazywać plik podajcie link do tego wpisu lub mojego bloga, OK?
Jeśli uważasz, że dokładanie do skarbonki co raz większych kwot nie jest dla Ciebie, to spróbuj od końca. W pierwszym tygodniu odłóż te najgorsze 52 złote, a potem już tylko systematycznie zmniejszaj wkład. W ten sposób tuż przed kolejnymi świętami, gdy wydatków zwykle jest sporo, będziesz dokładała jedynie symboliczne sumki. Myślę, że to znacznie łatwiejszy sposób, ale też nie należy się zniechęcać, gdy w drugim półroczu saldo będzie rosło znacznie wolniej.
Długo zastanawiałam się która opcję sama powinnam wybrać i ostatecznie stanęło na pierwszej, czyli w nadchodzącym tygodniu wrzucam do słoika skromne 1 zł. O kolejnych postępach będę informować Was na bieżąco, bo jesteście dla mnie najlepszą motywacją ;)
Żeby nie było wątpliwości - ta akcja nie ma zastąpić wszystkich innych sposobów systematycznego oszczędzania, rozsądnego gospodarowania czy inwestowania. To tylko dodatek - zabawa, która w najlepszym razie będzie ćwiczeniem z systematyczności i finansowym bonusem. I tak należy ją traktować. Jeśli masz ochotę spróbować, to zapraszam :) Tutaj jest link do gotowego formularza, pozwalającego na kontrolowanie całego procesu. Wystarczy go wydrukować i od 1 tygodnia stycznia zacząć oszczędzanie :)
I na koniec jeszcze tradycyjna prośba: gdybyście chciały się podzielić tym formularzem z kimś znajomym lub nieznajomym, to zamiast przekazywać plik podajcie link do tego wpisu lub mojego bloga, OK?
Aniu, jestem zachwycona Twoim blogiem, niedawno go odkryłam i czytam bez tchu. Jeśli chodzi o oszczędności to jest to moja słaba strona. Ale postanowiłam wdrożyć do swojego życia Twoje cenne rady i zmienić nieco swoje życie . Pozdrawiam serdecznie. Gosia
OdpowiedzUsuńGosia,
Usuńdziękuję za te ciepłe i i serdeczne słowa. Mam nadzieję, że uda Ci się wprowadzić zaplanowane zmiany. W razie problemów wiesz gdzie mnie znaleźć ;)
Pozdrowienia,
A.
Wow świetny pomysł ;) ja chyba się jednak skusze na druga opcję, bo pod koniec roku zawsze mam dużo wydatków hihi urodzin w rodzinie dużo mamy ;) z życzeniami się spoznilam, ale jeszcze zycze udanej zabawy sylwestrowej ;))))) do białego rana ;)
OdpowiedzUsuńfruskawka, zaraz po opublikowaniu wpisu zaczęłam się wahać czy wybrałam właściwą opcję. Może faktycznie największe kwoty lepiej odłożyć wcześniej?
UsuńBardzo dziękuję za życzenia. Sylwester minął nam szampańsko: 8 dzieci i 10 dorosłych ;) Trzydzieści minut po północy wszyscy już spali.
Zagladam do Ciebie od jakiegos czasu i postanowiąłm dać znać, że jestem ;-).
OdpowiedzUsuńfajny blog, super pomysły- dzięki!
i najlepszego na Nowy Rok♥
ystin, fajnie że tu jesteś, naprawdę:) Dziękuję serdecznie za życzenia i Tobie też życzę wszystkiego dobrego.
UsuńPozdrowienia,
Anna
Dziękuję bardzo za to miejsce w sieci! Bardzo mi pomogły rady dotycząca pięciominutowego sprzątania. Do oszczędzania jak najbardziej się przyłączam!
OdpowiedzUsuńninusia, to ja dziękuję, że tu zaglądasz. Fajnie, że też chcesz się w to bawić - mam nadzieje, że razem będzie nam się łatwiej zmotywować do oszczędznia.
UsuńPozdrowienia,
Ania
Ja też próbowałam oszczędzać według tego systemu. Jednak już w drugiej połowie roku ciężko było odkładać coraz większą kwotę. Nie zrezygnowałam, ale pozostałą kwotę jaką miałam uzbierać do końca roku podzieliłam na ilość tygodni i tak wyszła mi stała tygodniowa kwota 20zł. W ten sposób dociągnęłam do końca roku. Teraz się cieszę nowym telewizorem. W przyszłym roku również zamierzam oszczędzać w podobny sposób. Jednakże ustaliłam sobie, że co tydzień w skarbonce będzie lądować 30zł. Tak jest łatwiej przez cały rok i nie ma mowy o porażce.
OdpowiedzUsuńApril dobrze jest posłuchać rad kogoś doświadczonego :) Chyba znalazłaś złoty środek. Zmienna kwota wkładu jakoś przemawia do mojej wyobraźni, więc raczej pozostanę przy tej opcji, ale może faktycznie lepiej te największe kwoty mieć z głowy wcześniej?
UsuńPozdrawiam,
Anna
Napaliłam się na ten projekt, wydrukowałam tabelkę i... doszłąm do podobnego wniosku jak April - odkładanie w drugiej połowie roku byłoby już problematyczne, więc może faktycznie lepiej byłoby odkładać te 20-30 zł tygodniowo? Muszę przemyśleć, bo samo założenie jets super - wydałabym tą sumę TYLKO na siebie (może jakaś markowa odlotowa torebka?)
OdpowiedzUsuńI ty, Brutusie? Normalnie czuję się przegłosowana ;) Chyba zaraz coś z tym zrobię...
UsuńPomysł z wydaniem kasy tylko na siebie jest całkiem kuszący ;)
Temat bardzo mi bliski, bo sama też regularnie prowadzę budżet domowy i oszczędzam - ale nie do skarbonki, tylko na konto w banku. Mam wydzielone subkonta celowe, np. na urlop, na mieszkanie, na emeryturę. Stosuję zasadę, że zaraz po wypłacie robię na nie przelew, tak by nie kusiło mnie wydanie zbyt wielu pieniędzy na dyrdymały ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoim blogiem, czytam w łóżku z laptopem (jakiś plus grypy, gdy Mąż ma urlop), obok leży notatnik, w którym notuję pomysły, plany do realizacji. Każdy post zamieszczony przez Ciebie jest po prostu GENIALNY! Nie mogę się nadziwić skąd bierzesz te wszystkie pomysły, jesteś niesamowita. Zabieram się za czytanie wpisów z 2014 roku, zapisywanie tego co wyniosłam, co u mnie chętnie bym zrealizowała.. Dajesz ogromnego kopa i motywację. No i przede wszystkim w końcu wiem, jak się za to wszystko zabrać. Dziękuję, dziękuję i dziękuję :))) Jestem od dwóch dni stałym gościem i zostaję.. na zawsze :)
Pozdrawiam, Ev
Jestem pod wrażeniem gospodarności i uwaznosc na wydatki. Tez się staram i zwykle wychodzi ale lektura bloga moze mi pomoc byc b. Oszczędną
OdpowiedzUsuń