Zapowiedzi zapowiedziami, a teraz przyszła pora na odłożenie odpowiedniej kwoty za pierwszy z 52 tygodni. Dla przypomnienia, o co w tym wszystkim chodzi, kliknij TUTAJ. Jako że nie mam klasycznej skarbonki (a żadne z moich dzieci nie zamierzało rozstać się ze swoją) musiałam znaleźć jakieś miejsce, w którym będę pomnażać tę swoją fortunę ;) Ostatecznie zdecydowałam się na zwykły, zakręcany słoik - nie jestem szczególnie oryginalna, co?
Poczytałam Wasze komentarze do poprzedniego wpisu i pod ich wpływem postanowiłam przygotować jeszcze jeden formularz - dla tych z Was, które wolałyby zacząć cała zabawę od końca, czyli najpierw odłożyć 52 złote, potem 51, 50 itd. Link do niego czeka na końcu posta.
Okazało się, że niektóre z Was wolą odkładać co tydzień jednakową kwotę, ale przyznam, że dla mnie, to właśnie różnorodność wkładów jest kusząca w całej tej zabawie. Niestety jestem typem, który łatwo się nudzi. Niezależnie od tego, na którą wersję się zdecydujecie, to i tak zachęcam Was do wydrukowania lub zrobienia sobie prostej tabelki z wyliczeniami: ile dodajecie i ile powinnyście już mieć łącznie. W ten sposób nie będziecie się zastanawiać, czy w danym tygodniu już wrzucałyście coś do skarbonki czy nie. Wydrukowane czarno na białym kolejne pułapy do osiągnięcia dają też znakomitego kopa motywacyjnego.
Kilka osób miało również wątpliwości, czy odkładanie większych kwot w drugiej połowie roku jest realne. Trudno się z tym argumentem nie zgodzić. Do tego nowa tabelka z malejącymi wpłatami wygląda jakoś optymistyczniej, więc dość szybko dałam się przekonać ;) Ostatecznie uznałam, że skoro nasza obecna sytuacja pozwala odkładać te 50 PLN tygodniowo, to wykorzystam ten czas, bo w sumie nigdy nie wiadomo co przyniosą kolejne miesiące.
Koniec końców mój słoik-skarbonka po pierwszym karmieniu gotówką prezentuje się tak:
Wybierając opcją najlepszą dla siebie zastanów się, który okres roku
jest dla Was najtrudniejszy finansowo i zaplanuj na ten czas dodawanie
do skarbonki mniejszych kwot.
Jeśli wolisz oszczędzać rosnąco, czyli od najmniejszej wpłaty do największej, to odpowiedni formularz jest TUTAJ. Poprawiłam też wcześniejszy błąd, gdzie tydzień 14 występował dwa razy ;)
Formularz odwrotny, czyli od największej wpłaty do najmniejszej, możesz wydrukować sobie TUTAJ.
Hihi widzę, że dalas się przekonać hihi świetnie ;) w grupie odkladajacych, zaczynających od dużych kwot zawsze razniej hihi
OdpowiedzUsuńNo wiesz, jak to jest - słabsze organizmy są wypierane prze te silniejsze ;)
UsuńChyba zrobię dwa słoiki.... jeden dla siebie a drugi dla dzieci (mam w tym roku komunię chrześniaka i osiemnastkę córki....) Trzymaj kciuki, żebym wytrwała....
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc mam czasem wrażenie, że tych słoików powinnam mieć tyle co z dżemem truskawkowym ;)
UsuńAle tak na poważnie, to przy wyzwaniach jak Cie w tym roku czekają, faktycznie dobrze byłoby odkładać osobno na te dwa cele. Trzymaj się!
Pozdrowienia,
Anna
Chyba faktycznie rozsądniej jest zacząć od większych kwot - w moim przypadku oglądanie pojedynczych monet przez pierwsze tygodnie skończyłoby się słomianym zapałem, tak sądzę. Ja od kilku miesięcy pozbywam się pięciozłotówek w jedno miejsce - sprawdzę zatem czy w ciągu roku uzbieram podobną sumę, jaką można odłożyć dzięki opisanemu przez Ciebie systemowi :)
OdpowiedzUsuńDźwięcznie pozdrawiam!
violinist, jeśli potrzebujesz motywacji to proszę bardzo: czekam na regularne raporty jak Ci idzie z 5 złotówkami :) Powiem Ci, że po cichu liczę, że mając wypisane na kartce, ile powinnam mieć w każdym tygodniu, będę się starała sprostać temu wyzwaniu i nie będę robiła jakiś uników. Musze mieć jakiś bat nad sobą...
UsuńPozdrowienia,
-Anna
my też odkładamy pięciozłotówki.W ten sposób odkładamy "przy okazji",a nie z przymusu planu,jako zobowiązanie.Dzieki pięciozłotówką uzbieraliśmy na fajne,dwa cele.Ale jak widać każdy ma swoje sposoby.
OdpowiedzUsuńIwona G. jeśli ja nie czuję jakiegoś przymusu (choćby tylko we własnej głowie) to zwykle jakoś wszystko mi się rozłazi i rozmywa. Z oszczędności, jedzenia w domu, sprzątania zostaje tylko masa niezrealizowanych pomysłów i chęci. Ten typ tak ma ;)
UsuńTrzymam za Ciebie kciuki - dawaj co jakiś czas znać jak Ci idzie.
Pozdrowienia,
Anna
Chyba jednak wybiorę wersje równej kwoty przez cały rok. Te 52 zł to pół biedy ale już w drugim tygodniu 51zł mnie pokonało :-)
OdpowiedzUsuńBywa i tak. Nie ma się co przejmować, w końcu to tylko zabawa. Odłóż ile dasz radę, a może potem uda się to nadrobić.
UsuńPozdrowienia
-Anna