Właśnie mija trzeci tydzień długiego maratonu oszczędzania, który zaplanowałam aż na pięćdziesiąt dwa tygodnie, czyli cały 2014 rok. Dzisiaj rano dołożyłam równo 50 zł. 153 złote (+ tabelka + flamaster + słoik) prezentują się tak:
Strasznie niebiesko w tym moim słoiku. Wasze też tak wyglądają?
Wprawdzie odkreślam kolejne wpłaty i doskonale WIEM, ile pieniędzy jest w słoiku, ale nic nie poradzę, że dzisiaj wyjęłam je wszystkie, żeby przeliczyć (albo żeby posłuchać, jak miło szeleszczą). Idę o zakład, że gdyby ktoś mnie podglądał, to zobaczyłby coś takiego:
Mam małe pytanie: gdzie trzymacie swoje skarbonki?
a. Normalnie, na widoku, bo jesteście twarde i wcale nie kusi Was, żeby sięgnąć do skarbonki w razie nagłej potrzeby.
b. Schowałyście je w miejscu, gdzie nie rzucają się w oczy.
Ja wybrałam wersję drugą i moja skarbonka wylądowała pod naszym łóżkiem... Dzięki temu przypominam sobie o niej tylko dwa razy w tygodniu: gdy dodaję kolejne pieniądze oraz przy myciu podłogi w sypialni. To chyba sporo mówi o mojej silnej woli, czyż nie? ;)
Jeśli te chcesz oszczędzać tym samym sposobem, to TUTAJ możesz
wydrukować sobie tabelkę w wersji malejących wpłat (tę, z której ja
korzystam). Jeśli wolisz zacząć oszczędzanie od małych kwot, a te większe zostawić na II połowę roku to, to
TUTAJ jest tabelka dla wpłat rosnących. Niezależnie od tego, którą z nich
wybierzesz, po roku powinnaś mieć 1378 PLN. Całkiem niezła kwota.
O siebie się nie martwię i sama sobie co jakiś czas przelewam pieniądze na konto oszczędnościowe, czyli fizycznie kaski nie wrzucam do słoika (choć napiwki jakiś czas wrzucałam) i nie robię tego regularnie.
OdpowiedzUsuńBardzo poważnie mówię: schowałabym ze względu na złodziei.
Anna, bardzo się cieszę, ze znowu tu jesteś. Nie mogę się doczekać Twojego nowego bloga, bo bardzo jestem ciekawa jak się żyje w Wiedniu.
UsuńA wracając do kaski, to w drugiej połowie roku, uzbiera mi się niezła sumka, wiec faktycznie będę musiała bardziej na nią uważać.
Ściskam
-Anna
Ewentualni złodzieje raczej złapią rzeczy warte o wieeele więcej niż te 150 zł w słoiku - komputery, telewizory, biżuterię... Ja postanowiłam oszczędzać metodą z dzieciństwa, na konkretny cel i wrzucając ile mam pod ręką. Zbieram na gadżet kosmetyczny, rzecz niby niepotrzebną, którą jednak chcę mieć:) Słoik ładnie ozdobiłąm i stoi w kuchni, na widoku, dzięki temu pamiętam, żeby tam wrzucać pieniądze. Nie liczyłam, ale uzbierałam na razie jakieś 50 zł, a potrzeba mi 400:)
OdpowiedzUsuńTradycyjna 52 tygodniowa metoda byłaby trudna dla mnie, bo raczej mało miewam gotówki w ręku (a jak coś jest, to wydaję w Biedronce albo an bazarku), za wszystko płacę kartami:D
Agnes, no to teraz nie wytrzymam, jeśli nie powiesz co to za gadżet. Musisz zdradzić.
UsuńA wiecie, czytałam kiedyś jakiś poradnik w rodzaju "Co mogłyby Ci powiedzieć Twój włamywacz" czy jakoś tak. I było tam napisane, że złodzieje zwykle nie wchodzą do pokoi dziecięcych. Ostatnio u moich znajomych były dwa włamania i w obu przypadkach złodzieje nie przeszukali pokoju dziecka. Może to jest jakiś pomysł na chowanie cennych rzeczy, np przed wyjazdem?
Anna
Zważywszy ile teraz dzieci mają "gadżetów" elektronicznych to zapewne wkrótce i ich pokoje zostaną docenione przez włamywaczy ;)
Usuń