poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Jadłospis 7-13 kwietnia


W październiku ubiegłego roku pytałam na fejsie, czy chciałybyście, żebym co jakiś czas wrzucała na bloga nasze jadłospisy. Odzew był zaledwie jednoosobowy (niemniej dziękuję!), co na wszelki wypadek tłumaczę sobie tym, że pewnie wiele z Was w ogóle nie ma konta na FB. Niełatwo mnie zniechęcić, dlatego po jakimś czasie wracam do starego pomysłu. Tym razem, na wszelki wypadek o nic nie pytam, tylko od razu piszę.

Żeby nie przedłużać - nasz jadłospis na najbliższy tydzień wygląda tak:



poniedziałek
wtorek
środa
czwartek
piątek
sobota
niedziela
śniadanie
płatki na mleku/
jajka sadzone
kiełbaski z keczupem
płatki na mleku/ kanapki z jajkiem na twardo
owsianka
jajecznica na boczku,
naleśniki
II śniadanie
jogurt +kanapki z wędliną
kanapki z wędliną i kozim serem+ marchewka i winogrona
sałatka z kurczaka z sosem z awokado/
banan i jogurt
kanapki z serem żółtym i winogrona
kanapki z kozim serem papryką
jabłko
guacamole i surowe warzywa
koktajl owocowy
obiad
jarzynowa
jarzynowa
ogórkowa 
jarzynowa
ogórkowa
eksperyment
rosół z makaronem
kolacja
pieczeń z karkówki z kaszą gryczaną + kapusta kiszona
pieczeń z karkówki z kluskami śląskimi + surówka z białej kapusty
indyk z pieczarkami puree ziemniaczane i warzywa z patelni
indyk z pieczarkami ryżem + szpinak
leczo z grzankami
pizza domowa
eksperyment






Słówko komentarza


My z mężem nie lubimy płatków śniadaniowych, wiec kiedy chłopcy je jedzą, my szykujemy sobie coś innego - dlatego w poniedziałek i środę wpisane są dwie opcje. Jajka na nasze kanapki gotuję wieczorem poprzedniego dnia. 

Placki na piątkowe śniadanie zrobię we czwartek wieczorem, a rano już tylko je odgrzejemy.

Środowa sałatka z kurczaka na II śniadanie, to porcja mojego męża. Syn zabierze tego dnia do szkoły tylko banana i jogurt, bo ma na  drugą zmianę i zdąży jeszcze zjeść coś przed wyjściem.
Kilka awokado kupiłam w piątek - oczywiście twarde jak kamień. Właśnie dojrzewają w papierowej torbie razem z bananami. Mam nadzieję, że zdążą:)

Na weekend też robię rozpiskę II śniadań, bo zwykle mamy ochotę coś przekąsić, a nie chcę żeby skończyło się paczką ciastek...

Zupy gotuję dwie, ale zaraz po zrobieniu zawekuję je w słoiki i wstawię do lodówki. Nie codziennie wszyscy zjedzą swoją porcję, bo często o właściwej porze nikogo nie ma jeszcze w domu. Zwykle każde z nas zje jakieś 3-4 miseczki w tygodniu. Nie mam z tym problemu, bo zupa zamknięta w słoiku się nie zmarnuje.

Jak pisałam już wiele razy, u nas II danie często jest jedzone mniej więcej w porze kolacji, czyli gdzieś o 18.00 - taki mamy rozkład jazdy niestety. Karkówkę mam już gotową, a indyka zrobię w wolnej chwili dzisiaj albo jutro. Każdy nadmiar zamrożę i wyjmę, gdy zajdzie potrzeba.

Leczo pochodzi jeszcze z ubiegłorocznych zapasów - muszę tylko odkręcić dwa słoiki i podgrzać zawartość. To będzie szybki obiad. I całe szczęście, bo w ten piątek mam masę spraw do załatwienia.

W sobotę i niedzielę dwa posiłki są opisane jako eksperyment - zostawiam tu wolną rękę mojemu mężowi, chyba że sama trafię po drodze na jakiś ciekawy i nowy przepis.


PODPIS

20 komentarzy:

  1. Super pomysł, czekam na kolejne za tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Twoje zorganizowanie i zmysł planowania! Pomysł z jadłospisem swietny- masz racje wiele osob zagladajacych do Ciebie nie ma konta na FB. Pozdrawiam chanka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem po prostu zachwycona twoim blogiem! Może byś coś napisała o przygotowaniach przed Wielkanocą, tak jak to robiłaś przed Bożym Narodzeniem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Baaardzo się ciesze z powyższego posta i prosze o więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I poproszę o więcej Twoich przepisów ;) i w ogole więcej postow ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Aniu co u Ciebie,czekam na Twoje przepisy i pomysły ),czytelnik

    OdpowiedzUsuń
  7. a napisz proszę jak wekujesz te zupy

    OdpowiedzUsuń
  8. Też robię sobie tygodniowy plan. Z tym, że mój nie jest aż tak bardzo ścisły. Zostawiam sobie parę posiłków na zasadzie zachcianki - czyli zjem co będzie albo na co akurat będę miała ochotę. Nie zawsze też zjadam w pracy wszystko tak jak sobie zaplanuję i coś zostaje mi na dzień dłużej (mam w biurze lodówkę więc mogę sobie na to pozwolić) więc posiłki czasem się więc przesuwają. Osobiście stosuję samoprzylepne karteczki z nazwami dań.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie robię sztywnych jadłospisów, ale zwykle wypisuję sobie na kartce, jakie potrawy zamierzam w tygodniu przygotować, żeby na tej podstawie zrobić listę zakupów. Reszta to improwizacja z tego co znajdę w lodówce. Nie mniej jednak lubię oglądać jadłospisy, bo często się nimi inspiruję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja tez prosze o info jak wekujesz zupy... a jadlospisy to jak najbardziej wrzucaj nawet co tydzien

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej
    Czekam i czekam na nowego posta - prawie tęsknię :)
    Udanej majówki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Widac, ze nie tylko ja sie stesknilam ;)
    z podrowieniami Monia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Haaaaaalo! Czy jest tutaj nasza pomyslowa, prowadząca blooga? Bo tych teskniacych jest już cala masa, a Ciebie tu brak ;( wszystko oki? Pozdrawiam fruskawka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @fruskawka
      @Monia
      @Anonimowy

      no niestety wtedy nie mogłam pisać, ale już się poprawiałam :)


      Ściskam,
      Ania

      Usuń
  14. W Biedronce kupiłam ostatnio 2 sztuki awikado-dojrzałe gotowe do jedzenia i były faktycznie świetne.
    Polecam, bo kupując twarde nigdy nic nie wiadomo:)
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, masz racje, bo zdarzyło mi się już parę razy, że awokado spleśniało zamiast dojrzeć, fuj.

      A.

      Usuń
  15. czy u Ciebie wszystko w porzadku bo czekamy i czekamy a tu nie ma nowego wpisu...a my tesknimy i powoli tracimy motywacje do bycia zorganizowanymi
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, nie pozostawiłaś mi wyboru tym komentarzem. Musiałam napisać nowy post ;)

      Pozdrawiam,
      A.

      Usuń
  16. Od 3 dni studiuje Twojego bloga i jestem zachwycona. Jest tu tak wiele pomysłów zwłaszcza odnośnie planowania posiłków, które mnie zachwycają. Sama nie mam dzieci ale mamy z mężem tak napięty grafik w tygodniu, że nie mamy czasu zjeść porządnego posiłku. Muszę od razu wdrożyć Twój system posiłków bo jest genialny. Pozdrawiam i czytam dalej

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że chcesz podzielić się ze mną swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Uprzejme, zachęcające i dodające odwagi słowa zawsze są publikowane. Z niecierpliwością czekam na Twój komentarz.