piątek, 17 stycznia 2014

52 tygodnie systematycznego oszczędzania - tydzień #3


Właśnie mija trzeci tydzień długiego maratonu oszczędzania, który zaplanowałam aż na pięćdziesiąt dwa tygodnie, czyli cały 2014 rok. Dzisiaj rano dołożyłam równo 50 zł. 153 złote (+ tabelka + flamaster  + słoik) prezentują się tak:



Strasznie niebiesko w tym moim słoiku. Wasze też tak wyglądają? 



Wprawdzie odkreślam kolejne wpłaty i doskonale WIEM, ile pieniędzy jest w słoiku, ale nic nie poradzę, że dzisiaj wyjęłam je wszystkie, żeby przeliczyć (albo żeby posłuchać, jak miło szeleszczą). Idę o zakład, że gdyby ktoś mnie podglądał, to zobaczyłby coś takiego:





Mam małe pytanie: gdzie trzymacie swoje skarbonki? 

a. Normalnie, na widoku, bo jesteście twarde i wcale nie kusi Was, żeby sięgnąć do skarbonki w razie nagłej potrzeby.
b. Schowałyście je w miejscu, gdzie nie rzucają się w oczy.

Ja wybrałam wersję drugą i moja skarbonka wylądowała pod naszym łóżkiem... Dzięki temu przypominam sobie o niej tylko dwa razy w tygodniu: gdy dodaję kolejne pieniądze oraz przy myciu podłogi w sypialni. To chyba sporo mówi o mojej silnej woli, czyż nie? ;)

Jeśli te chcesz oszczędzać tym samym sposobem, to TUTAJ możesz wydrukować sobie tabelkę w wersji malejących wpłat (tę, z której ja korzystam). Jeśli wolisz zacząć oszczędzanie od małych kwot, a te większe zostawić na II połowę roku to, to TUTAJ jest tabelka dla wpłat rosnących. Niezależnie od tego, którą z nich wybierzesz, po roku powinnaś mieć 1378 PLN. Całkiem niezła kwota.

PODPIS

5 komentarzy:

  1. O siebie się nie martwię i sama sobie co jakiś czas przelewam pieniądze na konto oszczędnościowe, czyli fizycznie kaski nie wrzucam do słoika (choć napiwki jakiś czas wrzucałam) i nie robię tego regularnie.

    Bardzo poważnie mówię: schowałabym ze względu na złodziei.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna, bardzo się cieszę, ze znowu tu jesteś. Nie mogę się doczekać Twojego nowego bloga, bo bardzo jestem ciekawa jak się żyje w Wiedniu.

      A wracając do kaski, to w drugiej połowie roku, uzbiera mi się niezła sumka, wiec faktycznie będę musiała bardziej na nią uważać.

      Ściskam
      -Anna

      Usuń
  2. Ewentualni złodzieje raczej złapią rzeczy warte o wieeele więcej niż te 150 zł w słoiku - komputery, telewizory, biżuterię... Ja postanowiłam oszczędzać metodą z dzieciństwa, na konkretny cel i wrzucając ile mam pod ręką. Zbieram na gadżet kosmetyczny, rzecz niby niepotrzebną, którą jednak chcę mieć:) Słoik ładnie ozdobiłąm i stoi w kuchni, na widoku, dzięki temu pamiętam, żeby tam wrzucać pieniądze. Nie liczyłam, ale uzbierałam na razie jakieś 50 zł, a potrzeba mi 400:)

    Tradycyjna 52 tygodniowa metoda byłaby trudna dla mnie, bo raczej mało miewam gotówki w ręku (a jak coś jest, to wydaję w Biedronce albo an bazarku), za wszystko płacę kartami:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnes, no to teraz nie wytrzymam, jeśli nie powiesz co to za gadżet. Musisz zdradzić.

      A wiecie, czytałam kiedyś jakiś poradnik w rodzaju "Co mogłyby Ci powiedzieć Twój włamywacz" czy jakoś tak. I było tam napisane, że złodzieje zwykle nie wchodzą do pokoi dziecięcych. Ostatnio u moich znajomych były dwa włamania i w obu przypadkach złodzieje nie przeszukali pokoju dziecka. Może to jest jakiś pomysł na chowanie cennych rzeczy, np przed wyjazdem?

      Anna

      Usuń
    2. Zważywszy ile teraz dzieci mają "gadżetów" elektronicznych to zapewne wkrótce i ich pokoje zostaną docenione przez włamywaczy ;)

      Usuń

Bardzo się cieszę, że chcesz podzielić się ze mną swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Uprzejme, zachęcające i dodające odwagi słowa zawsze są publikowane. Z niecierpliwością czekam na Twój komentarz.