Pokazywałam ostatnio podróżny zestaw zabawek, który złożyłam dla moich chłopaków na ewentualną sytuację awaryjną podczas wakacji nad Bałtykiem. Jak dotąd nie miałam okazji go przetestować, bo pogoda jest całkiem niezła. Jednak sprawdziłam, w testach na żywych organizmach, inną, bardzo fajną zabawę do samodzielnego przygotowania. Chodzi mi o podróżne bingo. Okazało się, że to prawdziwy strzał w dziesiątkę!
Pamiętam, że kiedyś mieliśmy fajne flamastry, które z jednej strony miały zwykłą, okrągła końcówkę, a z drugiej końcówkę w formie stempelka. Tak sobie teraz myślę, że takie stempelki byłyby wprost wymarzone do gry w bingo. Po powrocie do domu muszę ich poszukać.
A tu jest gotowy szablon do pobrania, jeśli chcecie spróbować. Trzeba go tylko wydrukować (najlepiej w kolorze) i zalaminować. W punkcie niedaleko mojego domu, zapłaciłam za druk i laminację dwóch stron jakieś 8 zł. Szczerze polecam, bo zabawa jest przednia.
R_E_W_E_L_A_C_J_A - zaraz sobie drukne i na sierpniową podroz samochodem do Chorwacji będzie jak znalazł. Masz super bloga! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo to ja już mogę się pochwalić - zrobiłam wszystko wg instrukcji, i wyszło swietnie! Moje dzieci były zachwycone, a jechaliśmy z Władysławowa do Krk, wiec kilometrów sporo. Syn i córka grali w to bingo kilka razy. Dzięki!!!!
OdpowiedzUsuńTeraz musze nas rozpakowac, ależ jestem padnieta.
Fajny pomysł:) Przetestuję przy okazji. My liczymy zwierzęta, samochody (np. czerwone) albo w robocie sa tablety.
OdpowiedzUsuńA te flamastry to z Ikei;)
Agnes
O dzięki za podpowiedź, poszukam ich przy jakiejś okazji.
Usuń