piątek, 27 września 2013

Obiady w jeden dzień, na cały tydzień od 30.09 do 5.10. 2013



Polubiłam gotowanie obiadów w jeden dzień na cały tydzień roboczy. To takie wygodne. Wieczorem, kiedy już na pewno wiem, jak będzie wyglądał nasz następny dzień, wyjmuję z zamrażalnika paczkę z podstawą jutrzejszego obiadu. Rozmrozi się przez noc. Następnego dnia nie trzeba robić wiele.  
Dlatego od niedawna, w sobotę lub niedzielę gotuję lub przynajmniej podszykowuję główne dania na resztę tygodnia. Od poniedziałku do piątku nie mam zbyt wiele czasu na gotowanie, a gorączkowe zamawianie pizzy nie wchodzi w grę. Chcę żebyśmy jedli zdrowo, niedrogo i smacznie, ale codzienne robienie zakupów i przygotowywanie obiadu od podstaw, zabierałoby mi zbyt wiele czasu.

W tym tygodniu będziemy jeść:
  • żeberka duszone z puree ziemniaczanym lub kaszą gryczaną - najprawdopodobniej we wtorek i czwartek.
Robię zupełnie klasyczne żeberka z duża ilością sosu, który moje dzieci uwielbiają.
  • kurczak w sosie teriyaki z warzywami i ryżem - w poniedziałek
To bardzo prosty przepis: mięso z kurczaka (najbardziej lubię  mięso z udek) trzeba dość drobno pokroić i zamarynować w sosie teryiaki, dodając dużo czosnku. Wszystko wkładam do worka i zamrażam. Kiedy przyjdzie pora obsmażam mięso na patelni, dodaję trochę brązowego cukru, podlewam wywarem z kurczaka, dodaję imbiru i ewentualnie jeszcze trochę sosu teryiaki. Przykrywam i pozwalam się wszystkiemu chwilę podgotować. Na koniec wlewam łyżeczkę skrobi kukurydzianej rozmieszanej z zimną wodą - lśniący, gładki sos oblepi mięso. Posypuję całość podprażonym sezamem i szczypiorkiem. Sobie dodaję jeszcze sporo chili, ale reszta rodziny zwykle odmawia. Warzywa: głównie cukinie i brokuły krótko gotuję na parze - takie lubimy najbardziej.
  • ryba pieczona w papryce - we środę, bo w tym dniu w pobliskim sklepie rybnym jest dostawa świeżych ryb
Rybę kupię, kiedy będzie to możliwe, ale już teraz mogę przygotować resztę dania. 
Około 8 papryk czerwonych i 4 zielone grilluję w piekarniku, żeby później łatwo zdjąć skórki. W tym czasie podduszam na patelni 2-3 cebule pokrojone w piórka i 2-3 większe pomidory. Obrane papryki kroję w paseczki i dodaję do cebuli i pomidorów. Doprawiam solą pieprzem, tymiankiem i czosnkiem. Kiedy mieszanka wystygnie zamrażam ją. Nadaje się do dań z rybnych i mięsnych. Kiedy przyjdzie pora rozmrożoną masę wyłożę do naczynia żaroodpornego razem z kawałkami ryby i przykryte wstawię do piekarnika. Będzie gotowe bardzo szybko.
  • zupa z soczewicy + ewentualne resztki z tygodnia w piątek 
Robię ją z przepisu Agnieszki Kręglickiej, a potem zamykam w słoiki i do lodówki.
W sobotę wieczorem okazało się jednak , że prawdopodobnie w piątek będziemy jeść poza domem. Zatem losy zupy pozostaną nierozstrzygnięte jeszcze przez jakiś czas. Na razie wstrzymałam się z gotowaniem.   

Całe mięso i papryka do ryby, wygląda niepozornie:


Kto by pomyślał, że tych kilka foliowych torebek może oszczędzić w tygodniu tyle czasu :)


Co dobrego będzie w przyszłym tygodniu na obiad w Waszych domach?



PODPIS


4 komentarze:

  1. Na pewno krupnik i ogórkowa, dzieci proszą od kilku dni. Kupne (ale z naszego garmażeryjnego sklepiku) pierogi ruskie. Tak, jak już pisałam wcześniej, na szczęscie nie gotuję obiadów dla dzieci od poniedziałku do piątku, jedzą w szkole. W te dni wystarczy drożdżówka, racuszki, bagietka czosnkowa (bardzo lubią). Niestety moi to straszne niejadki i nie ma niestety opcji, że zjedzą zapiekankę z rybą. Kilka razy w miesiącu jemy "na mieście", zazwyczaj we włoskiej knajpce, bo wszyscy poza mną (ja lubię, ale nie szaleję) uwielbiają pizzę.

    pozdrawiam
    Agnes

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja gotuje obiady codziennie albo raz na dwa dni. Moja córka je obiady w szkole, ale po południu jest głodna i byle bułą się nie naje. Ja nie zawsze jem w domu pełny obiad, ale już mój mąż to chętnie :)
    W tym tygodniu robię gołąbki, pomidorową i pieczonego kurczaka. To na razie tyle. Muszę chyba wypróbowąć to gotowanie i mrożenie, bo czasem brakuje mi już sił na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gotuje tak od dawna. Nauczyłam się od mamy. Mam dużą skrzyniowa zamrażarkę, a w niej pełno gotowych albo prawie gotowych dan. To bardzo wygodne, zwłaszcza gdy ma się dzieci.
    Podobam mi się na tym twoim blogu - masa ciekawych informacji, jasno i kolorowo :)
    Pzdr
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  4. Alicja, marzę to takiej zamrażarce. Marzę!

    pozdrawiam,
    Anna

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że chcesz podzielić się ze mną swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Uprzejme, zachęcające i dodające odwagi słowa zawsze są publikowane. Z niecierpliwością czekam na Twój komentarz.