Teraz chciałam zatrzymać się na chwilę przy tym, co sprawia, że mimo dobrego nastawienia, nie udaje nam żyć w zorganizowany sposób.
W ciągu ostatnich 10 lat nauczyłam się, że kiedy w zakresie dbania o dom lub rodzinę, coś mi się kompletnie nie udaje, to mogą być tego 4 przyczyny. Być może u Ciebie jest też tak, że mimo dobrych chęci, nie jesteś zorganizowana, ponieważ:
1. Nie masz planu
Bo nie. Bo to ogranicza i tłumi spontaniczność. Spokojnie, nie każdy plan to rozpiska dnia co do minuty. To raczej wiedza na temat Waszej sytuacji, zamiast wiary, że jakoś to będzie. W planowaniu nie chodzi o blokowanie się ramami, tylko o przewidywanie i tworzenie sobie stabilnego punktu oparcia.
Jeśli najpierw zrobisz rozeznanie całej sytuacji, zastanowisz się co można zrobić i następnie sprawdzisz warunki, w których możesz działać, a dopiero potem zabierzesz się za realizację projektu, to jest szansa, że np w czasie organizowania domowej apteczki nie okaże się nagle, że do pojemników które kupiłaś nie mieszczą się wszystkie potrzebne leki.
Niemal zawsze, gdy robię coś bez planu ponoszę większą lub mniejszą porażkę.
Niemal zawsze, gdy robię coś bez planu ponoszę większą lub mniejszą porażkę.
2. Masz za dużo rzeczy
To bardzo proste: śmieci nie da się zorganizować. Jak bardzo byś nie próbowała, zawsze będą to tylko zbędne graty podzielone na mniejsze lub większe sterty. Jeśli masz szafę pełną wieczorowych ciuchów, ale nie masz 5 różnych zestawów codziennych (nie ważne czy zwykle rano wychodzisz do pracy, czy do parku z dziećmi), to jest ona pełna śmieci, czyli rzeczy, których nie potrzebujesz.
Jeśli Twoje szafki pełne są pojedynczych filiżanek, zdekompletowanych talerzyków i kieliszków, to tak naprawdę nie masz zastawy żeby przyjąć gości. Nie kupujesz nic nowego, bo przecież nie masz już tego wszystkiego gdzie trzymać. Błędne koło. Wyrzuć cały balast, którego przecież szczerze nie nawidzisz, i zaplanuj zakup tego, co rozwiąże Twoje problemy.
W głębi duszy wiesz dokładnie, co jest w Twoim domu gratem, a co nie, prawda?
Jeśli Twoje szafki pełne są pojedynczych filiżanek, zdekompletowanych talerzyków i kieliszków, to tak naprawdę nie masz zastawy żeby przyjąć gości. Nie kupujesz nic nowego, bo przecież nie masz już tego wszystkiego gdzie trzymać. Błędne koło. Wyrzuć cały balast, którego przecież szczerze nie nawidzisz, i zaplanuj zakup tego, co rozwiąże Twoje problemy.
W głębi duszy wiesz dokładnie, co jest w Twoim domu gratem, a co nie, prawda?
Znalazłaś świetny sposób na Wasze szafki w łazience albo wprowadziłaś nowy system segregowania prania? To świetnie. Nie zapomnij poinformować pozostałych domowników swoim sukcesie oraz o tym, czego od nich teraz oczekujesz. Jeśli mąż lub dzieci nie będą znali i rozumieli Twojego wynalazku, to gwarantuję, że bałagan i chaos wrócą do tego miejsca za 3,2,1...
Dlatego nie żałuj czasu na wyjaśnienie bliskim: "Kochani, zrobiłam to i to. Od dzisiaj będziemy robić to tak i tak. Pilnujmy żeby to i to odkładać tu i tu."
Prawdopodobnie będziesz musiała przypomnieć nowe zasady jeszcze kilka razy, ale w końcu załapią.
Prawdopodobnie będziesz musiała przypomnieć nowe zasady jeszcze kilka razy, ale w końcu załapią.
4. Nie podtrzymujesz
Organizując kolejne elementy Waszego domu i/lub życia, nie możesz podchodzić do tego, jak do egzaminu na studiach. Co zaliczone nie może być zapomniane. Musisz stale podtrzymywać status quo. To, że masz piękne organizery w szufladach lub śliczne etykietki z ręcznie czerpanego papieru przy swoich boskich koszykach, nie oznacza, że właściwe rzeczy same do nich wskoczą.
Też żałuję.
Porządek i zorganizowanie to nie jednorazowa metamorfoza danego pomieszczenia czy obszaru. Zajmowanie się domem niczym nie różni się od ogrodnictwa czy zarządzania korporacją. Opiera się na planowaniu, poszukiwaniu nowych rozwiązań, ich wdrażaniu i systematycznym powtarzaniu od początku tysięcy drobnych czynności.
Następnym razem, kiedy przygnębi Cię chaos w Waszym domu zastanów się, czy nie popełniłaś, któregoś z tych czterech błędów. Jeśli tak, to chyba łatwo sobie z nim poradzisz.
Kurde, genialne. Potrzebuję Cię, przybywaj!!! Pomożesz mi! :)
OdpowiedzUsuńWpadnę, gdy tylko będę w okolicy :)
OdpowiedzUsuńA możesz mi powiedzieć jak organizujesz swoje przepisy kulinarne??? bo ja mam w tym okropny problem....
OdpowiedzUsuńmoże jakiś nowy pościk??? :) co Ty na to???????
Dziękuję bardzo za komentarz. Jeśli chodzi o przepisy, to - w największym skrócie - używam segregatora. Chyba faktycznie zrobię z tego jakiś post, gdzieś w ciągu tygodnia- dwóch, ok?
UsuńPozdrowienia,
Anna
mea culpa! nic dodać nic ująć to są właśnie moje grzechy główne prowadzące do zbrodni przeciw organizacji w moim mieszkanku :(((((((((((
OdpowiedzUsuń