piątek, 26 października 2012

Małe wydatki się sumują

Czy masz czasem wrażenie, że prawie na nic nie wydajesz, nic sobie nie kupujesz, wszystkie inwestycje czekają na lepsze czasy, a mimo nie najgorszych dochodów, ciągle jesteś bez pieniędzy? Być może Twoim problemem, tak jak kiedyś moim, są drobne kwoty wydawane bez zastanowienia.
Zauważyłam, że często mamy skłonność do nieprzywiązywania wagi do drobiazgów.

- Daj spokój to tylko pięć złotych, taka oszczędność nas nie uratuje.
-To tylko parę groszy. Potrzebujemy dużo więcej.

Słyszałaś coś podobnego, kiedy mówiłaś, że nie warto na coś wydawać pieniędzy? A może sama tak myślisz? Jeśli tak, to zastanów się chwilę.


Czy od poniedziałku do piątku kupujesz sobie kawę w modnej sieciowej kawiarni? Kosztuje średnio ok 10 zł? A wiesz, że w takim razie, rocznie wydajesz na nią jakieś 2500 zł?

1 duża paczka chipsów tygodniowo (w 4 osobowej rodzinie tylko mignie), kosztuje w supermarkecie ok 5 zł. Zakładając, że nie przepłacasz dodatkowo w lokalnym sklepie, wydajesz rocznie ok 250 złotych na jakieś głupie chipsy!

Twoje dziecko dostaje codziennie do szkoły 2 złote na drożdżówkę? Zatem w sklepiku szkolnym  zostawia co roku nawet do 430 zł. 430 zł na mieszankę najgorszego tłuszczu cukierniczego, mąki i cukru!

Te przykłady pokazują, że warto przyglądać się małym i bardzo małym kwotom, jakie regularnie wydajemy. Z większej perspektywy, mogą się one okazać zaskakująco duże.
Przeglądając swoje miesięczne wydatki, szczególnie uważnie sprawdzaj te drobne sumy. Duże i bardzo duże są zwykle jakoś przemyślane, zaplanowane. Małe nie rzucają się w oczy, ale biją po kieszeni.

To oczywiście nie znaczy, że musisz sobie odmawiać kawy czy nie dawać dziecku jedzenia do szkoły:) Chodzi o rozsądne wydawanie.Co innego wypad na kawę z koleżanką, a co innego kawa kupowana z przyzwyczajenia albo tylko dlatego, że akurat przechodzisz obok kawiarni. Lepiej zrób ją sobie w domu i zabierz na drogę w kubku termicznym. Dzieciakowi rób kanapki do szkoły, to naprawdę nie jest takie trudne. Nie musisz wstawać o godzinę wcześniej, wystarczy pięć minut, więc nie ma co się tłumaczyć brakiem czasu.

Niezdrowych przekąsek po prostu sobie odmówcie. Nie ma innego, bezbolesnego sposobu. Jeśli masz jakieś wątpliwości co zrobić, policz ile rocznie wydajesz na takie zachcianki. To powinno znacznie ułatwić podejmowanie decyzji przy wyjmowaniu portfela.


2 komentarze:

  1. Witaj znowu. Ten artykuł jest o mnie. Do momentu jego przeczytania myślałam :"co tam 5 zł, to nie majątek", a od teraz będę myślała " to KOLEJNE 5 zł". Dał mi dużo do myślenia. I naszła mnie taka refleksja : 10 minut dziennie codziennie na sprzątanie przez 6 dni zamiast 1 godz w sobotę - małe chwilę sprzątania też się sumują.
    Aniu nie ustawaj w tym co robisz !!!!!!!!
    Pozdrawiam Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, ja w ogóle jakoś nie pomyślałam o sumowaniu pięciominutówek, a to chyba faktycznie tak jest. Dzięki.


      Pozdrowienia,
      Anna

      Usuń

Bardzo się cieszę, że chcesz podzielić się ze mną swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Uprzejme, zachęcające i dodające odwagi słowa zawsze są publikowane. Z niecierpliwością czekam na Twój komentarz.