środa, 9 października 2013

Jabłko do śniadaniówki szczerbatego dziecka

W ubiegłym roku Syn A zgubił górne i dolne jedynki niemal równocześnie. Miał spore kłopoty z jedzeniem, bo wszystko musiał gryźć bokiem. Z kotletem, kanapką czy bananem nie było większego problemu, ale już ulubione jabłka chwilowo poszły w odstawkę. Zwłaszcza jako dodatek do II śniadania do szkoły.
Jeśli bardzo chciał zabierać jabłka do szkoły, to musiałam je kroić na kawałki i maczać w wodzie z sokiem z cytryny, bo pociemniały miąższ nie wydawał się Synowi A apetyczny. Było z tym więcej roboty (pokroić zamoczyć, wysuszyć, zapakować) niż bym chciała, zwłaszcza rano. Na szczęście, pewnego dnia trafiłam na rewelacyjną podpowiedź, jak ułatwić życie nam wszystkim.
Trzeba jabłko pokroić, a potem znowu złożyć w całość i zabezpieczyć gumką recepturką.
Brzmi dziwnie?

Może tak, ale działa.

Teraz konkrety:

  • Nożem przekrawamy jabłko niedaleko środka,po kolei z czterech stron:


Wszytko to da się oczywiście zrobić, trzymając jabłko przez cały czas jedną ręką. Normalnie nie trzeba puszczać odkrawanych części - wystarczą 4 szybkie ciachnięcia i gotowe. Jednak robiąc zdjęcia musiałam rozdzielić wszystko na etapy, bo brakowało mi trzeciej ręki ;)
  • Otrzymujemy 8 wąskich kawałków, a po środku zostaje ogryzek. 

  • Całość składamy i zabezpieczamy gumką recepturką. Takie jabłkowe puzzle wkładamy normalnie do śniadaniówki i gotowe. 


Ten sposób sprawdza się rewelacyjnie - jabłko nie ciemnieje, a pojedyncze kawałki łatwo jest ugryźć. Na taki oryginalny pomysł poskromienia jabłka wpadła autorka bloga @ Home with Real Food, tu możecie zobaczyć jej post. Prawda, że genialne?

Właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, aby dorośli też nosili jabłka przygotowane w ten sposób. Często przy biurku nie ma czasu na zjedzenie całego owocu, a takie niewielki kawałki na jeden czy dwa gryzy da się zjeść bardzo szybko.

Syn A był tym pomysłem zachwycony od początku. Określił jabłko jako magiczne i szpanował nim w szkole. Normalnie sukces za sukcesem. Obecnie młody dorobił się już stałych zębów z przodu (prawie, bo jedna jedynka jest nadal wyraźnie krótsza), ale i tak zawsze chce zabierać do szkoły jabłko przygotowane w ten sposób. Kiedy pytam jaki chce owoc do szkoły, odpowiedź zwykle brzmi:

-"Magiczne jabłko"

Może też spróbujecie?



PODPIS

4 komentarze:

  1. Miło :) Fajny trik. W podróż sobie przygotuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki dziewczyny!

    Pozdrowienia,
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  3. suuuper! lubię mieć w pracy takie małe kąski, a teraz, wiedząc, że nie pociemnieją, będę zabierała je regularnie:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że chcesz podzielić się ze mną swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Uprzejme, zachęcające i dodające odwagi słowa zawsze są publikowane. Z niecierpliwością czekam na Twój komentarz.