czwartek, 17 października 2013

Jak często robić pranie?

Jak często powinno się prać? Lepiej codziennie czy co kilka dni? Jakie są zalety i wady częstego i rzadkiego prania?

To, jaki grafik prania sprawdzi się w Twoim domu, zależy nie tylko od ilości osób w rodzinie. O tym, jak często musicie prać, decyduje jeszcze wiele innych czynników. Dla wyboru częstotliwości prania ważna jest ilość i wiek dzieci. Jednak nie mniej istotne jest to, czy macie ubrania w zbliżonych kolorach i wykonane z podobnych tkanin. Do tego dochodzą takie "drobiazgi", jak bardzo indywidualne granice, gdzie kończy się czyste i zaczyna brudne. O kosztach energii wspominałam?

Na początek rozejrzyjmy się, jakie mamy możliwości - oto wstępna "praniologia":


1. Pranie na raty

Piorę wszystkie rzeczy wybrudzone danego dnia
Sprawdzi się, jeśli macie ubrania w podobnych kolorach.

Za:
  • nie ma dylematów typu: co z czym uprać,
  • łatwo zapakować wsad przed wyjściem albo tuż po powrocie z pracy,
  • nic nie zalega w koszu na brudy,
  • sprawdzi się jeśli masz wiecznie brudzące sie dzieci, bo np. macie ogród, w którym maluchy stale się bawią,
  • dobre, jeśli Twoje dziecko uczy się korzystać z nocnika.
Przeciw:
  • ryzykujesz, że ubrania zafarbują,
  • ryzykujesz, że delikatne rzeczy mogą się skurczyć lub zniszczyć,
  • możliwe, że będziesz musiała część rzeczy prać ręcznie,
  • trudno utrzymać białe ubrania w naprawdę białym kolorze,
  • dla wielu osób, jednoczesne pranie majtek, skarpetek i ścierek kuchennych  może być trudne do zaakceptowania.

Piorę jeden typ prania dziennie
Przydatne, jeśli masz bardzo różnorodne pranie: białe, czarne, jasne, delikatne, bardzo brudne itp.

Za:
  • białe pranie pozostaje białe, a kolory się nie ujednolicają,
  • delikatnie tkaniny nie niszczą się,
  • pościel i ręczniki mogą być prane w odpowiednio wysokich temperaturach.
Przeciw:
  • łatwo przeoczyć i pominąć coś przy sortowaniu,
  • może owocować niepełnymi wsadami lub nadprogramowymi cyklami,
  • wymaga kilku koszy do sortowania prania przez wszystkich domowników lub każdorazowego przeglądania zawartości kosza na pranie.

Piorę rzeczy jednego członka rodziny dziennie
Świetne, jeśli masz dużą rodzinę, w której największym problemem jest składanie sortowanie upranych rzeczy.

Za:
  • rozwiązuje problem "do którego dziecka należy ta zielona bluzka i czyje są te bojówki",
  • z biegiem czasu każdy członek rodziny może sam pilnować ładowania i rozładowywania pralki, kiedy ma "swój" dzień.

Przeciw:
  • ryzykujesz zafarbowanie i zniszczenie tkanin,
  • wymaga odpowiednio dużych ilości ubrań,
  • poszczególni domownicy muszą czekać na swoją kolej, co w nagłych wypadkach może powodować, że ktoś zostanie np. bez koszuli lub czystej bielizny.


2. Pranie hurtem raz na jakiś czas

Wszystkie brudy z całego tygodnia piorę jednego dnia w kilku różnych cyklach
Skuteczne, jeśli możesz poświęcić temu zadaniu cały dzień.

 Za:
  • myślisz o praniu np. tylko raz w tygodniu,
  • nie ma problemu z praniem porozwieszanym do suszenia po całym domu,
  • ze względu na spore ilości ubrań, łatwo jest je sortować pod względem wymagań poszczególnych tkanin.

Przeciw:
  • wymaga większej ilości ubrań każdego rodzaju dla wszystkich członków rodziny,
  • wymaga elektrycznej suszarki albo ciepłego i suchego klimatu,
  • cały dzień spędzasz w domu na zajmowaniu się praniem,
  • istnieje pewne niebezpieczeństwo, że pod koniec dnia spędzonego na obserwowaniu wirującego bębna, będziesz wrzeszczeć na wszystkich, a potem płakać pod prysznicem.

Wiem, że to nie wszystkie za i przeciw w każdej kategorii. Wiem też, że to nawet nie wszystkie  kategorie! Pewnie mogłabyś tu coś jeszcze dodać, prawda? 

Uważam, że nie istnieje uniwersalny harmonogram prania ubrań, który sprawdzi się w każdej rodzinie. Grafik odpowiedni dla dużej, wielodzietnej rodziny będzie inny od rozpiski prania w rodzinie 2+1 lub u pary dorosłych ludzi. Różne rodziny maja różne potrzeby. Nie chodzi o to, aby wskazywać jedynie słuszną drogę. Z resztą nie przesadzajmy, w końcu to tylko pranie - naprawdę nie warto się kłócić o to, czyja opcja jest słuszniejsza. Warto natomiast przyjąć dla siebie i swojej rodziny, jakiś harmonogramów, a potem prać zgodnie z ustaloną regularnością. Pilnowanie, alby brudne rzeczy wręcz nie kipiały z kosza można potraktować jak nawyk do wrobienia. Ktoś jest chętny?

Dawno temu, chyba kiedy urodził się starszy syn, stwierdziłam, że aby utrzymać ilość brudnych rzeczy w jakiś ryzach, muszę wstawiać nie mniej niż jedno pranie dziennie. Uznałam, że na tym etapie posiadanie większej ilości ubrań na półkach w szafach, niż w koszu z brudami, jest dla mnie ważniejsze od oszczędzania energii czy czasu. Trzymam się tego zwyczaju do dziś, choć często zdarzają się dni, że nie włączę ani jednego prania, bo nie mam na to czasu (albo tylko tak mi się wydaje). Co więcej, od jakiegoś roku czy dwóch, staram się, aby zasada jednego prania dziennie obejmowała nie tylko załadowanie i włączenie pralki, ale tez rozwieszenie, a następnie zebranie suchych rzeczy i odłożenie ich na miejsce. Czasem jest tak, że od początku do końca robię jedno pranie, a czasem na zakładkę, czyli najpierw zbieram z suszarki rzeczy z poprzedniego dnia, a po zakończeniu cyklu prania rozwieszam nowe. Zwykle nie mam ochoty Nie zawsze mam ochotę na dokończenie tego zadania, ale powtarzam sobie, że to tylko jedno pranie i koniec.

Regularnie, do wkładania ubrań do pralki, ich wyciągania oraz rozwieszania mniejszych rzeczy, angażuję obu synów. Małe dzieci zwykle uwielbiają pomagać rodzicom, ale gdzieś w okolicy 7 roku życia, ten entuzjazm z lekka się rozmywa. W naszym przypadku, morale podniosło się przez zwiększenie zakresu obowiązków. Dlatego Syn A przechodzi właśnie intensywne szkolenie z sortowania prania, doboru programów i odmierzania proszku. 

Dniu - w którym dzieci przejmą ode mnie obowiązek prania, - nadchodź, jestem gotowa!


PODPIS

9 komentarzy:

  1. Nasz system (1+1) to pranie: recznikow+scierek raz w tygodniu/ 5 koszulek do pracy + 2 par spodni: raz w tygodniu/ pozostale pranie dziele na 3 kupki kolorystyczne i rowniez piore raz w tygodniu. Posciel srednio raz na 2-3 tygodnie. Najwygodniej jest mi prac w sobote, ale staram sie raczej robic pranie czwartek-piatek wieczor bo nie lubie gdy pozniej suszarki zajmuja pol pokoju a my (weekend) spedzamy wtedy w domu wiecej czasu. Nie jestem "pewna" naszej pralki (byl juz raz z nia problem) wiec staram sie robic pranie wtedy kiedy jestem w domu. Mam tez zasade ze nie piore jesli nie mam zapelnionej pralki w 3/4.
    Raz na jakis czas puszczam pusta pralke na 90C i zamiast proszku wsypuje szklanke sody w ramach odkamienienia i przeczyszczenia.
    Ogolnie lubie "prac" i rozwieszać pranie. Niekoniecznie natomiast prasowac !
    Zgadzam sie z Toba ze tutaj nie ma jednego slusznego sposobu na pranie. Co rodzina to inaczej !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kejt, fajny masz ten grafik. Wygląda na to, że wszystko w nim się spina.
      Ja też nie znoszę prania suszącego się po całym domu.

      Usuń
  2. Temat ogólnie nudny, ale pikantne zakończenie było nagrodą za przebrnięcie. Powtarzam się pewnie, ale fajny masz język (naturalnie nie ten w ustach ;) )!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ, powtarzaj się Kochana, powtarzaj.
      O języku w ustach nic nie napiszę, bo nie wiem, czy mnie po tym google nie zaindeksuje jako +18 ;)

      Usuń
    2. A ja zbieram pranie, gdy się w koszu nie mieści, rezerwuję pralkę w blokowej pralni i piorę:
      1. ręczniki i ścierki
      2. kolory ciemne
      3. kolory jasne i pościel
      4. białe (dodając wybielacza)

      W między czasie suszę w suszarce, a ostanie pranie na suszarce. Nie mam systemu czasowego, jak znajdzie się miejsce w grafiku. Mam pralkę w mieszkaniu od chyba roku, ale nie podłączona stoi, bo na dole jest wygodniej i wieelka prala i niedrogo.

      Usuń
  3. Od dawna czytam, ale pierwszy raz się ujawniam!
    Po pierwsze dziękuję ci za cały blog, jest naprawdę bardzo pomocny. Po drugie chyba zacne prac jeden wsad dziennie, bo faktycznie nie ma co sie przejmować, że jakaś forumka pierze tylko 3 pralki na tydzień, a ma tyle samo dzieci co ja. Może faktycznie ma inne styl życia. Dawno temu wdałam sie w taka paskudną dyskusje i okazało sie ze jestem maniaczka czystości, wariatka i wywalam pieniądze w błoto na fanaberie takie jak częste pranie. Zawsze martwiłam się ze piorę za często, dlatego ograniczałam ile się da, ale teraz białe ubrania są szarawe. Pastelowe tez jakoś przygasły, a ostatnio mąż nawet nie miał czystej koszuli do pracy, bo przez wyjazd dzieci nie mogłam nazbierać pełnego wsadu. Chyba za bardzo się tym wszystkim przejmuje. Zresztą po to kupiłam energooszczędną pralkę żeby jej używać co nie?

    I mam jeszcze pytanie: co zrobić żeby moje imię wyświetlało się na górze przed komentarzem?

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się napisać komentarz.
    Żeby Twoje imię było wyświetlane na górze komentarza musisz się zalogować na swoje konto w google. Jeśli nie chcesz się logować, możesz wybrać z isty "komentarz jako" opcję "profil nazwa/adres url". Potem, w polu nazwa wpisz właśnie swoje imię lub nick.

    Pozdrawiam
    - Anna

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam rodzinę, jak ty, 2+2 i piorę dwa razy w tygodniu ubrania i raz ręczniki. Po upraniu sortuję, co do suszarki, a co (delikatniejsze) muszę rozwiesić, potem znowu sortuję, co do prasowania, a co nie (prasuję tylko to, co naprawdę trzeba, czyli koszule/bkuzki - na szczęscie rzeczy z suszarki zazwyczaj prasowania już nie wymagają). Oddzilnie zbieram białe rzeczy i piorę je, jak się uzbierają. Na szczęscie dzieci przestały już bardzo brudzić ubrania, kiedy były małe, pralka chodziła nonstop...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnes, zazdroszczę Ci tej suszarki. Zwłaszcza zimą przy suszeniu ręczników czy pościeli. Gdybyśmy się przeprowadzali, to po prostu wiem, że na bank muszę znaleźć na nią miejsce i pieniądze.

      Pozdrowienia,
      Anna

      Usuń

Bardzo się cieszę, że chcesz podzielić się ze mną swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Uprzejme, zachęcające i dodające odwagi słowa zawsze są publikowane. Z niecierpliwością czekam na Twój komentarz.